18/19.11.2017 Noc Wiedźm

We wczesnym średniowieczu, mieszkała nieopodal potężna wiedźma.
Nikomu nie wadziła.
Proszona o pomoc, chorych uzdrawiała, na niekochliwych uroki miłosne rzucała.
Po niemal 200 latach spokojnego żywota, władcy okolicznych terenów, pozazdrościli jej w końcu długowieczności. Postanowili ją zgładzić, by posiąść jej moc.
Podstępem podeszli wiedźmę, prosili kolejno o wyczerpujące zaklęcia, a gdy zaniemogła, ubili ją we śnie.
Nie wiedzieli jednak, że ubicie wiedźmy, nie pozbawi jej życia na stałe, a jedynie niesamowicie rozzłości.
Odrodziła się niebawem i miotana rządzą zemsty, wyrządzała ogromne szkody w mieniu zdrowiu i przede wszystkim psychice lokalnej ludności.

Wysyłano przeciw niej, coraz to silniejsze grupy śmiałków, jednak ona rosła wyłącznie w siłę.
Co kilka wypraw, udawało się ją ubić, lecz tylko odradzała się przez to coraz szybciej i coraz to silniejsza.

Dopiero po dziesiątkach nieudanych prób, na skraju zagłady, udało się dopaść wiedźmę w bezksiężycową noc na Łysej Górze.
Po ubiciu, jej ciało poćwiartowano i spalono na stosie. Jej miotłę porąbano i użyto, jako podpałki.
Popełniono kardynalny błąd – przed spaleniem szczątków na stosie, wyłupiono jej oczy.
Oczy rzucono wilkom na pożarcie.
oczy_.jpg
Leśne bestie oczu nie pożarły, a zaniosły ponownie na Łysą Górę.

Podobno w miejscu, gdzie upadły drzazgi z rąbanej miotły, pojawiły się nienaturalne zagłębienia terenu.

Przez kilkaset lat, wiedźma patrzyła na rody swoich oprawców i planowała zemstę.
Aż w końcu się odrodziła w miejscu, gdzie została przed wiekami zgładzona.

Nadal nie wiemy, dlaczego akurat teraz się odrodziła.

Mimo upływu czasu i ogromnego rozwoju techniki, popełniono ten sam błąd, co przed laty.
Wysłano przeciwko niej oddziały, które tylko spotęgowały jej moc.

Jeden z historyków odnalazł informację, że ostatecznie rozprawiono się z wiedźmą na Łysej Górze, podczas całkowitego zaćmienia księżyca.
W tym czasie wiedźma ma ograniczone zdolności widzenia, przewidywania (i wróżenia z fusów) :stuck_out_tongue:
Gdy nów księżyca przeminie, wiedźma będzie widziała wszystko i wszystkich, niezależnie od tego, gdzie się znajdują.
Nie będzie możliwe jej powstrzymanie, będzie mogła rzucać zaklęcia z dowolnego miejsca i skazani zostaniemy na kompletną zagładę.
mistyczne_miejsce.jpg
Pamiętajcie - Łysa Góra, jest to miejsce mistyczne.
Tak naprawdę, jak wygląda, okaże się po dotarciu na miejsce.
Może nie być łysa, może nawet nie wyglądać, jak góra.
Należy się upewnić, że urządzenia nawigacyjne podają prawidłową pozycję.
Zakładamy występowanie anomalii magnetycznych w tym spowitym mrokiem, mistycznym miejscu.

Jest jeszcze jeden problem…
W tą magiczną noc, każdy śmiertelnie ranny, staje się bezmózgą kreaturą, zdolną do podążania za znajomymi twarzami, która odradza się po co najmniej 10 minutach pozostawania w bezruchu.
Do północy odradza się, jako istota poniekąd rozumna, choć nieświadoma swojego przekleństwa.
Po przekroczeniu północy, dostaje się pod bezwzględne władanie wiedźmy i jest kierowany przez nią telepatycznie przeciwko wszystkiemu, co żyje i znajduje się w zasięgu.

Wiedźma ma ogromną moc i otoczona jest potężną aurą, która powoduje ślepotę przy patrzeniu na nią przez lunetę i niszczy urządzenia optoelektroniczne wszelkiego typu.
Broń konwencjonalna powstrzymuje ją wyłącznie na chwilę.

Niewiadomą rolę pełni potężny artefakt, któremu przed śmiercią, jeden ze szpiegów zdołał zrobić zdjęcie:
artefakt_.jpg
Wiedźma posługuje się nim do bliżej nieokreślonych celów, całkowicie niezgodnych z pierwotnym przeznaczeniem.