ŁATWO BEST DOWÓDCA, HWDPOMARANCZOWYM ELLOOOOOOOOLOL
Hmm, Deja vu…
ŁATWO BEST DOWÓDCA, HWDPOMARANCZOWYM ELLOOOOOOOOLOL
Hmm, Deja vu…
A kto gdzie dowodził?
Jakaś konstruktywna krytyka aby dowodzący mógł wyciągnąć wnioski?
Czy dowódca pedał i tyle?
Nie zwalajcie wszystkiego na Dowdoce ktorej to roli nikt nie chcial przeciez wziasc.
Przez dwie godziny zaden z naszych pajacow nie wzial ani jednej flagi respa mobilnego i nie przyniosl na resp mimo ze mogl jako trup.
Do tego nikt nie wiedzial jakie sa cele i o co wogole gramy.
Plus panika na respie i wskazywanie na bronienie górki co było bez sensu przez dosc dlugi czas.
Po prostu strona pomaranczowych grala bezsensa i tyle.
Prawie zerowa komunikacja pomimo bycia na łączu.
Z mojej skromnej perspektywy.
-Chciałem mapę aby iść na zwiad i zlokalizować poszczególne punkty.
-Dostałem w gratisie 2 zadania.
-Pierwsze rozpoczynało się z grą - zlokalizować respa przeciwników
-Drugie już nie pamiętam.
-W każdym razie podaję trasę dowódcy jaką obiorę z dodatkowymi 2 snajperami, totalnie na około i bezpiecznie.
-Pomarańczowi (my) zaczynali bliżej parkingu, tzn przy tej największej górze i głównej drodze.
-Start.
-Lecimy.
-Zlokalizowaliśmy 2 punkty. 1 do natychmiastowego zerwania dla niebieskich. Podajemy współrzędne.
-“utrzymać pozycję”.
-Sad scout noice.mp3
-Czekamy.
-Czekamy.
-“dobra pójdę sprawdzić tam do przodu, bo siedzimy na patelni”
-poszedłem
-o kurwaaaaa
-ŚRODKIEM WALI Z 5 TYPA Z MOBILNYM GARNIZONEM!
-ZA NIMI WALI KOLEJNE… już przestałem liczyć
-niebiescy wjechali na pełnej przez środek terenu (obstawili każdą górkę)
-podaję sytuację do dowódcy
-brak odzewu
-wsparcie?
-cisza
-widzę jak za naszą pozycją idzie jakaś 1/3 drużyny z mobilnym garnizonem
-zdziwiony pikachu.png
-“co tu się odpierdala?!”
-“taki dostaliśmy rozkaz”
-X kurwa D
-wlazło na mnie dwóch z automatami i zrobili ze mnie sito
-zanim wróciłem na respa z chłopaków co byli ze mną też zrobili sito
-padłem 3x, 2x odjebali mnie moi pomimo podawania mojej pozycji i kontaktu wzrokowego xD
Na początku wyznaczonym dowódcą był chyba Siłownik, skończyło się na Oliwerze. Pomijam ogarnianie całej ekipy, też z tym miałem problem na kluczu i nie będę wskazywał palcami, ale nooo… komunikacja leżała, a całkiem sprawnie zaczęliśmy.
Podpisuję się pod tym, grałem razem z Frikiem, Sniper nr 2.
Mi nie chodzi absolutnie o zwalanie winy a próbę przeprowadzania jakiejkolwiek dyskusji odnośnie gry na scenariuszach.
Najprościej zacząć od dowódcy gdyż to jedna i znana osoba i potem ciągnąć dalej temat.
Fajnie by było aby to tego typu grach następowała dyskusja co wyszło a nie wyszło aby kolejnym razem lepiej się bawić. Bez tego każda kolejna gra będzie wygladała tak jak poprzednia.
Tutaj rysuje się sytuacja w której jedna ogarnięta ekipa ogarnia stronę i kolejny raz wygrywa scenariusza ( pełne uznanie i gratulacje - bez ironii czy sarkazmu) a druga przegrywa.
Czasem warto jest wyciągnąć “brudy” na wierzch i przeprowadzić dyskusje aby może 5-10% graczy z drużyny przegranej ( na więcej nie ma szans) wyciągnęło wnioski (których może nie widzi/nie rozumie) i kolejnym razem zagrało lepiej.
Tutaj bardziej chodziło o to że Oliwier nie chciał dowodzić i nie czuł się z tym komfortowo (przynajmniej tak to wyglądało), z resztą Siłownik też nie chciał. Rozwiązaniem byłoby obowiązkowe zgłoszenie się i wybranie dowódcy przed tego typem scenariusza gdzie jest on niezbędny.
Na pewno ustalenie dowódców przed grą było by dobrym rozwiązaniem, a najlepszym by było aby dowódcami był ktoś z moderacji, lub organizatorów scenariusza
No to byli z moderacji
Ten temat został automatycznie zamknięty po 178 dniach. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.