Ten post jest bardziej skierowany do nowicjuszy w naszym światku, ale każdego zapraszam na przemyślenia Włodka, odcinek 1.
Nie wiem jakim cudem, ale wczoraj nowicjusz wziął udział w mini strzelance na Wiskordzie. Nie wiem jakim cudem, ale nikt z jego ekipy nie dopilnował, że nowy może… hmm… nie wiem, zapomnieć założyć ochronę oczu, ale no cóż, stało się i chłopak miał wiele szczęścia, bo centymetr niżej by dostał kulką i by oka nie miał. Miał też szczęście, że byliśmy ze ekipą w pobliżu, to zawieźliśmy go do szpitala.
Na prawdę, ten wymóg ochrony oczu nie istnieje dla jaj, ale po to istnieje, by każdy z nas po strzelance (czy to oficjalnej, czy w gronie znajomych) wrócił cały i zdrowy (najwyżej z paroma otarciami), z dobrym wzrokiem, a nie jako ślepiec. Apeluję do wszystkich - zdrowie jest najważniejsze, PAMIĘTAJCIE O TEJ OCHRONIE OCZU NA SWOICH GAŁACH I NA NIEJ NIE OSZCZĘDZAJCIE! Jak zobaczyłem innego kolesia z goglami narciarskimi, skończyły mi się epitety. Do starszych wyjadaczy - pilnujcie nowych, tłumaczcie po co to jest i czym grozi nie noszenie ochrony oczu…
Dziękuję, tyle w temacie, post nie wymaga komentarza.