Siemka . Temat ten pisze dlatego ,że w ostatniej strzelańce dnia 23.11.2014r kiedy byłem medykiem w drużynie czerwonych mi jako medykowi brakowało tego iż gdy mój kolega leżał ‘zabity’ ja musiałem do niego podejść w ciężkiej sytuacji gdyż osoba , która go 'zabiła ’ miała go w polu widzenia i rzecz w tym gdy ja mam podejść czasami zdarzało się ,że zostaje zabity wraz z nim gdy podszedłem do niego ( gdzie mam wytrzymać 10 sekund przy nim ) .
I moje pytanie brzmi czy istnieje możliwość ze strony medyka transportowanie swoje kolegi z jego pomocą kilku metrów w stronę własnego respa . I w tym bezpiecznym miejscu przejścia do ’ leczenia ’ kolegi z drużyny .Cała akcja trwała by dłużej oraz bardziej realistycznie . To taka moja skromna wypowiedź i chęć uzyskania wyczerpujących wypowiedzi na temat tego tematu . Mam nadzieję ,że temat ten jest czytelny i zrozumiały.
Pozdrawiam ! Lukas