Kleszcze!

Witam po ostaniej gierce miałem na sobie kleszcza udało mi się go zrzucić przed wbiciem się w skore , kolega nie miał takiego Szczęścia i niestety wbił mu się . Co polecacie sprawdzonego i jak to używać aby dobrze się zabezpieczyć przed tym cholerstwem .sezon się dopiero zbliża wiec pewnie będzie ich wiele . Dzięki za odpowiedz

Ludzie wariują jakby kleszcze to był koniec świata… Niektórzy to są nawet zdolni jechać do szpitala w środku nocy bo moje dziecko ma kleszcza
Kup sobie podstawowe wyposażenie asgeja czyli muge, jakiś preparat na kleszcze i specjalną pętelkę do wyciągania dziadów

Pozdrawiam

Poza niepotrzebnymi komentarza w tej przydługiej wypowiedzi Krewety pojawia się jedna dobra sugestia, czyli preparat Mugga - konkretnie polecam wersję Strong 50% DEET. Zazwyczaj daje rade, nawet jak kleszcz się zaplącze pod ciuchy to nie wbija się w miejsca spryskane muggą.

2 polubienia

Ogólnie kleszcze to nie tragedia, nie ma co ich demozinowac, mówi to osoba która regularnie ma z nimi do czynienia a mieszka w takim miejscu że pies spacerując przynosi do domu po parę sztuk które zdejmuje czy to że ścian czy z firan regularnie. Pomijając już polowania czy przesiadywanie w lesie.

Z najprostszych sposobów jak przedmówca, muga tropic 50% deet lub inne preparaty dające +35% deet

Z bardziej zaawansowanych sposobów, mundur w permentynie, działa cuda. Sam używam często na polowaniach w terenach podmokłych czy gęstych paprociach, gdzie niejednokrotnie kleszczy więcej niż komarów.

A jeszcze bardziej, według internetu czysto homoepartyczny i nieskuteczny sposób który sam stosuje i kleszczy nie zbieram. Zawsze w kwietniu zaczynam pić parzony czystek. Regularnie. Raz dziennie 0.5 l. Aż do późnej jesieni.

2 polubienia

Ja się pytam gdzie jest @Errhile ?! :wink:

3 polubienia

“Ile razy co roku można pisać to samo?” - pomyślał pewnie sobie Err. :laughing:

Mugga to pierdoła przy permetrynie. Na kilkadziesiąt godzin w lesie my stostujemy najczęściej “PESS MUSZKA - Preparat owadobójczy FLEA-KIL”. Kosztuje gdzieś koło 10-12 zł za puszkę. To jest dla sierściuchów, bo dla ludzi na skórę byłby pewnie za mocny. Psika się tym tylko elementy umundurowania w miejscach typu nogawki, pas, kołnierz, kapelusz, nadgarstki, itd. Rozpylamy to tylko na zewnątrz, bo w pomieszczeniach jest później ciężko wytrzymać.

2 polubienia

W punkt.

Z jedną uwagą odnośnie permetryny:

Sugeruję jednak wypsikać tym cały mundur. To pozwoli uniknąć problemu w stylu "menda przyczaiła się w fałdach munduru, a po powrocie do domu wysiadła i potuptała w poszukiwaniu obiadu (i tu nieważne, czy będzie to airsoftowiec, czy ktoś z jego rodziny).

@Gawron89 przez kilka lat powtarzałem co roku to samo. Znudziło mi się. Temat o kleszczach, z opisem manewrów z permetryną, jest na forum, i nawet był kiedyś przyklejony chyba. O tutaj. Starczy.

3 polubienia

No weź, czuję się teraz jakby Mikołaja na święta nie było :frowning:

2 polubienia

Tak a propo permetryny, to kupowałem jakis srodek dla psów z permetryną i pani zapytała czy na psa czy na legowisko, jak odpowiedziałem ze dla mnie to zrobila wielkie oczy :slight_smile:

1 polubienie