Sugeruję, żeby każdy wziął marker i swoje znaczniki podpisał.
Jak po zabawie stwierdzisz, że masz na ramieniu znacznik z nieswoją ksywą - wiesz komu oddać.
Jak na następnej strzelance spotkasz kogoś, kto ma na ramieniu Twój znacznik - wiesz, kogo ochrzanić…
Da się jakoś twój post polajkować? Pomysł zacny.
Wiesz, ta sama sztuczka sprawdzi się i w przypadku innych fantów, które ludzie pożyczają… albo gubią.
Na ten przykład magazynków. Czy zapalniczek.
Jeśli ktoś nie chce mazać sobie po magach czy czym tam (“bo może będę chciał sprzedać”) - kawałek taśmy izolacyjnej (występuje w takich “taktycznych” kolorach jak brązowa czy zielona) i dobry marker. Pewnie, że nieuczciwy znalazca bez trudu takie oznaczenie zerwie - ale zakładamy, że w środowisku jesteśmy wobec siebie uczciwi, nie?
No, albo możesz pójść moją drogą, i fundnąć sobie maszynkę od etykietowania (chyba, ze ma ktoś dostęp do takiej w pracy czy coś…). Nawet najbardziej podstawową, do domowych / airsoftowych zastosowań wystarczy. Magazynki mam nie tylko podpisane ksywą, ale i oznaczone, który ma jaką pojemność. I tak dalej, i temu podobne…
Ja tam na stanagach wyrylem VAN i się sprzedały i tak i tak 
taki offtop troche:
Czy to klei sie wystarczajaco mocno czy dajesz pod to jakis dodatkowy klej?
Z mojego doświadczenie to taka troszkę mocniejsza izolacyjna jeżeli chodzi o trzymanie się kleju, a do podpisywania magów polecam marker olejny 
Na odtłuszczonej, w miarę gładkiej powierzchni - trzyma wystarczająco mocno. Wczoraj malowałem magazynki - żeby zdjąć stare taśmy poważałem je nożem. Na jednym scenariuszu pożyczyłem magazynek celem użycia w M249 (inne gniazdo) - wrócił z do połowy zdrapaną naklejką, ale po przygładzeniu trzymał dalej…
Nie jest to cudowny wynalazek który przetrzyma epokę lodowcową, ale na nasze potrzeby - uważam, że całkowicie wystarczy.
Na którejś szybkoładowarce mam taśmę z takiej “lepsiejszej” drukarki etykiet (w dawnej pracy miałem, parę etykiet zrobiłem) - trzyma się już co najmniej jedenasty rok…