Moim zdaniem, większa część naszego środowiska nie dorosła do rzeczy ambitniejszych niż niedzielne sianie kompozytem do wszystkiego co się rusza. Miałem przyjemność uczestniczyć w organizacji “Drop Zone One” i między tym, co widziałem, a tym, co było założeniem organizatorów, była ogromna przepaść. Spora część osób przychodzi ma w głowie tylko jedno - napier*alać. Mimo, że wielokrotnie było mówione, że najemnicy są neutralni, albo że zawieszamy broń bo prowadzone są negocjacje - nic nie docierało. Tylko gdzieś się pojawiliśmy - od razu leciał w nas kompozyt. Masakra. Zero myślenia, zero wczucia się w sytuację. A Ty chcesz wprowadzić łańcuch dowodzenia? Komunikację radiową? NAWIGACJĘ? Życzę Ci z całego serca aby to wypaliło, sam bym chętnie wziął udział jeśli czas pozwoli, ale niestety widzę co się dzieje na strzelankach. Kolejny przykład z Drop Zone One - pod koniec rozgrywki, gdy budynek całkowicie stracił na znaczeniu, a na środku bunkra pojawił się dodatkowy zrzut, co się działo? Niebiescy wyciągają rdzenie z dodatkowego zrzutu, a spora liczba osób z drużyny pomarańczowych szturmuje budynek
Według mnie, żeby milsim odniósł sukces chociaż w 50%, potrzebne jest spore zaangażowanie uczestników. A nie osiągniesz zaangażowania, robiąc coś za darmo. Coś jak Falkenhorst - mimo, że organizacyjnie było gówno, to pojechali tam ludzie którzy zapłacili sporo pieniędzy i im zależało, dlatego trafiały się pozytywne komentarze (na temat atmosfery i ludzi). A za darmo przyjdzie 100 osób, z czego połowa stwierdzi, że im się nie podoba/zmęczy się/znudzi i po 3 godzinach pójdą do domu psując całą rozgrywkę. Lepiej zrobić niewielką opłatę i ściągnąć chętnych i zaangażowanych nie tylko ze Szczecina, ale i z województwa. Ale tego nie osiągniesz pisząc “zapewniam teren, resztę sobie wydrukujcie”, bo nikt w ciemno nie przyjedzie. A robić milsima, byle by zrobić, na odpie*dol, to jaki w tym sens?
Potrzebna fabuła, rekwizyty, zadania. Za składkę chociażby 20zł już masz fundusze na rekwizyty, a przy okazji odsiejesz malkontentów, jak to Herod napisał. No i miejsce rozgrywki - Puszcza Bukowa, mimo że jest fajnym miejscem, to nie cieszy się za bardzo popularnością i jakaś część osób może z tego powodu nie przyjechać. Kolejnych możesz zniechęcić wprowadzając limity fps.
Może zastanów się najpierw nad zorganizowaniem “niedzielnej strzelanki z ambicjami” - zasady jak w milsimie, ale zadania na kilka godzin. Wszyscy zobaczą jak to działa, część się zainteresuje, pozostali, którym się nie spodoba, nawet nie będą brali pod uwagę kolejnych, dłuższych edycji. I też nie wiem, czy masz kogoś do pomocy, ale sam chyba wszystkiego nie ogarniesz. Tu nie wystarczy, że położysz flagę na środku i krzykniesz - WALCZCIE O NIĄ