Znajdzie się ktoś z workiem. 0.25 z zapasu na deal??
Dziś się okazało że mam końcówkę zapasu a cięższe są nie dopuszczone.
Wrócił, odpoczął i przemyślał
-
Dzięki ogromne wszystkim organizatorom za świetne przygotowanie gry. Było super, połączenie zadań w postaci zajęcia i utrzymania punktów strategicznych z zegarami + zaliczenia wszystkich miejsc rozgrywki poprzez konieczność wrzucania żetonów do tub + zbieranie światełek do walizki sprawiło, że naprawdę dzisiaj gry była dosłownie dla każdego - każdy mógł znaleźć sobie zadanie dopasowane do jego ulubionego stylu gry i cały czas stanowić jednocześnie wartościowego z punktu widzenia drużyny gracza. Co prawda na poprzednich ONMach zadania były podobne, jednak dzisiaj rozstawienie punktów strategicznych na znacznie mniejszym niż zazwyczaj terenie wymusiło w mojej ocenie znacznie bardziej intensywną walkę - a przychodzimy przecież postrzelać, a nie pospacerować
-
Jak na warunki CQB to zaskakująco mała ilość spin! Pamiętam, jak nawet na Kluczewie jak w zeszłym roku była organizowana ONM to ludzie grozili sobie mordobiciem (niestety do niczego nie doszło
), a to był teren jednak bardziej “zielony” niż CQB, a tutaj walka na odległościach gdzie kilka razy przeciwnicy na siebie wpadli i było zaskakująco spokojnie.
-
Jedno co chyba byłoby do poprawy to resp w pierwszej grze pomarańczowych, w drugiej niebieskich - był zbyt blisko budynku z tubą bodajże E, przez co kiedy jako pomarańczowi zajęliśmy ów budynek, niebiescy byli mocno przyparci do muru. Co prawda było kilka wyjść chociażby w postaci obejścia budynku dookoła, ale widać było, że porządnie wtedy przeciwnikowi siadło morale i wtedy już pojawiała się agresja, co było swoją drogą strasznie słabe.
Podsumowując zabawa była naprawdę przednia - dzięki wszystkim graczom i jeszcze większe dzięki organizatorom - byleby więcej takich wydarzeń!
Dziękuję Radku oraz cała ekipo organizatorska za przygotowanie gry, bawiłem się świetnie.
Czekam na kolejne ONM CQB
Już dawno nie zrobiłem 9km na CQB Paweł Andrzejewski uprawiał/a biegi przełajowe przez 9.2 km
Teren świetny, choć niesymetryczny, co utrudnia organizację i rozłożenie stron konfliktu po równo.
Rozrzucenie zadania z tubami po terenie rozgrywki to świetny ruch, wymuszał u każdego eksploracje terenu. Zadania w same w sobie proste, nieskomplikowane (wszyscy wiemy ze 3 kable w bombie do rozbrojenia to o dwa za dużo dla typowego airsoftowca).
Choć niektórzy mogliby łupać pośladkami orzechy (z uwagi na spięte dupeczki), to atmosfera była niezła. Do domu wracałem z bananem na twarzy. Skoro nawet Master się wybiegał i wracał szczęśliwy do domu (a od roku wyciągałem go na airsofty, to coś znaczy … )
Ogromne podziękowania dla wszystkich którzy przyłożyli się do organizacji eventu, robicie to dobrze, róbcie to dalej! A jeśli potrzebujecie pomocy … dajcie znać.
Jedyna rzecz, którą chciałbym zgłosić jako konstruktywną (mam nadzieję) krytykę, to bezsens mechaniki ciężkozbrojnych w CQB. Jakiekolwiek Platecariery z wkładami, grube kamzy itd w CQB to cancerogenny element, który powoduje nieczytelność rozgrywki:
- Utrudnia to odczuwanie uderzeń kulki wystrzelonej z mocą 1J z dystansu 20-30m, której uderzenie o taki “pancerze” jest praktycznie niewyczuwalne i niesłyszalne o ile nie uderzy w plastikowy/metalowy magazynek.
- Jeśli już ciężkozbrojny ma pozostać przy każdorazowym trafieniu (ogłuszeniu?) powinien on w czytelny sposób poinformować przeciwnika o trafieniu (obowiązkowy okrzyk lub szmata w dedykowanym kolorze którą wyciąga nad głowę czekając na wyleczenie). Inaczej dochodzi do klasycznej sytuacji - strzelasz do gościa (jesteś pewien, że trafiasz i nie wiesz czy to lekko czy ciężko zbrojny), ten znika za rogiem i za chwilę Cię odstrzeliwuje - mindfuck i krzyki o termoszeniu gwarantowane - doświadczyłem tego 2-3 razy w niedzielę.
O ile w lesie ciężkozbrojny ma sens, o tyle na CQB zawsze osoba w najcięższym szpeju zawszę będzie pierwszą na którą polecą skargi o termoszenie …
PS czekam na kolejną niedogrzaną kiebłe i tak zwany ‘networking’ po evencie
A wynik, wynik?
Przepraszam za poślizg post był wczoraj już, ale źle kliknąłem na Facebooku i moje wypociny zniknęły…
Dzisiaj po powrocie z pracy uruchomię zmysł “literacki” i napisze posta z podsumowaniem.
Radziuuuu i jak z tymi wynikami?
Trochę czasu już minęło, emocje opadły nadszedł czas na małe podsumowanie ósmej edycji Ostatniej Niedzieli Miesiąca.
Wygrała drużyna pomarańczowa.
Rozgrywka składała się z trzech zadań.
W terenie zostały rozmieszczone trzy punkty z flagami które należało przejąć a zegary szachowe naliczały czas kontroli nad danym punktem.
Drugim zadaniem było zebranie rozrzuconych po terenie gry flar sygnałowych, wykorzystywana do zbierania była skrzynka amunicyjna w której znajdowały się cztery kostki brukowe. Miało to na celu spowolnić zbieranie pierwszych czterech flar. Po zdobyciu flary i dostarczeniu jej na respawn, gracz noszący skrzynkę wyciągał jedną z kostek brukowych.
Ostatnim zadaniem jednakowym dla każdego gracza było rozniesienie po terenie i umieszczenie odpowiednio oznaczonych żetonów w odpowiadającej im oznaczeniem tubie.
W scenariuszu wzięło udział sześćdziesiąt siedem osób.
Więcej mięsa mniej chleba trzeba jeść Bo znowu zabrakło chleba, chociaż piętki też możecie jeść
Postaramy się kupić więcej chleba następnym razem.
Ale jako organizatorów cieszy nas fakt, że nie wracacie do domu głodni i zostajecie integrować się z innymi uczestnikami i organizatorami. Bardzo często jest to jedyny moment dla nas żeby wyciągnąć z was jakiekolwiek informacje zwrotne.
Jeżeli macie dla nas jeszcze jakieś uwagi, wnioski lub sugestie chętnie się z nimi zapoznamy Wartość informacji od was jest o tyle istotna, że jako organizatorzy nie bierzemy za bardzo udziału w rozgrywce i ciężko nam ocenić jak sprawdzają się niektóre pomysły w terenie. Dodatkowo czasami jesteśmy zbyt blisko tego pomysłu, żeby dostrzec jego wady.
Jeżeli nie chcesz pisać opinii publicznie, wiadomość prywatna jest również mile widziana.
Jeszcze raz z tego miejsca dziękuję za przybycie.
Mam nadzieję, że spotkamy się 29 maja na kolejnej edycji Ostatniej Niedzieli Miesiąca.
Zapraszamy!