12.05.2019

@Bobryś (nie wiem czy dobrze zapamiętałem ksywe) Mam Twoje 2 niebieskie znaczniki, nie widziałem Ciebie nigdzie na koniec oddam Ci za tydzień jeśli to nie problem? :slight_smile:

Dzięki za strzelanie. Pogoda ładna i ogólnie było nieźle. Szkoda tylko że pojawiło się tyle spin. Polecam wyluzować. Taka gra, czasem dostanie się serią, szczególnie na miejscówce gdzie jest tak gęsto i jedna kulka raczej nie doleci.

Jasne, nie ma problemu

Jeśli chodzi o mnie i @Czaje to doszliśmy do porozumienia podczas przerwy. Kulturalnie przeprosiłem (i po daliśmy sobie rękę) za to że poszła z mojej strony seria kulek w jego stronę (do momentu aż “dał znać” że dostał).
Obyło się bez walenia z dyńki :smiley:

Ci co nie byli… Dobra zarosła tak okrutnie że przez większość ścieżek trzeba się przeciskać/czołgać. Traci na tym mocno dynamika.
Nawet otwarty teren jest tak zarośnięty że mozna podejść.
Ja bym na dobrą wybierał się tylko z replikami cqb - byloby zabawniej…
Nie licząc kilku kątów - szturm w zupełności wystarcza a cqb tez daloby rade.
Mialem ze trzy sytuacje gdy kulki przeciwnika nie przebily się przez krzaczki. Sam kilkanascie takich samych sytuacji strzelajac do przeciwnika.
Jest gęsto. Wiało jak cholera przez co trudno było usłyszeć że przeciwnik dostał.
Punkty Kaktusa fajnie działają ale na cqb byly sensowniejsze. Z uwagi na ilość osób i bliskość punktów i bardzo bliskie respy - ciężko było przepchnać zdobyty punkt bo cały czas był frontal. Praktycznie nie było możliwośći okrążania w drugiej rozgrywce. Ale i tak było spoko.

no, dzisiaj sobie nie postrzelałem zbytnio, bo jak już ktoś był - to blisko. na takim kluczu to bym się pobawił :smiley: ale racja, Dobra Zielona jest okropnie zakrzaczona teraz.

Ok, sorry za przekręcenie ksywy :slight_smile:

Ogólnie strzelanka fajna, tylko właśnie problem z odległościami. Dużej ilości osób puściły nerwy. Panowie, nikt nie przychodzi na strzelanki z podejściem żeby zrobić komuś krzywdę tylko żeby dobrze się bawić. Mam wrażenie że spora cześć ludzi tak jak ja cały tydzień czeka na tą niedziele a taka kwaśna atmosfera naprawdę niszczy zabawę. Zamiast obrażać innych graczy może pomyślmy nad rozwiązaniem problemu. Chciałbym nawiązać to tego co napisał Kocur, może dobrym pomysłem było by z Dobrej zrobić miejscówkę CQB, jeżeli tyle osób zgłaszało problem strzałów z za bliska to chyba jest to jakieś rozwiązanie. Reasumując, uważam że nikt nie przychodzi na strzelankę żeby robić komuś na złość. Jeżeli masz jakieś uwagi do innego gracza podjedź i powiedz o co chodzi bo krzyczenie i wyzywanie to nie jest to po co przechodzimy na strzelanki.
Żeby wyciągnąć rękę na zgodę, kolego w czarnej koszulce (nie znam niestety ksywy) który przy ławkach dostał ode mnie serią przy końcówce gry, pamiętam że się zdenerwowałeś i krzyczałeś coś o wrzuceniu sobie mocniejszego silnika. Schowałeś się za drzewem, nie widziałem żebyś dostał ani nie słyszałem żebyś krzyczał że dostałeś, jeżeli dotarła do ciebie seria po tym jak Cię trafiłem to szczerze przepraszam.

Dobra zielona z replikami CQB - POPIERAM!

Krzaki są tak gęste, że problemem nie jest przejście z jednego miejsca w drugie, lecz brak widoczności. Nie można do końca ocenić odległości od celu, często zwyczajnie wpada się na przeciwnika. Sam byłem uczestnikiem sytuacji, gdy broniliśmy bunkra i na samym jego szczycie ktoś z niebieskich ostrzelał naszych serią z bardzo niewielkiej odległości. Sytuacja zrobiła się nieprzyjemna, jednak skończyło się na uwagach do takiego zachowania.

Myślę, że raz - ot tak choćby dla sprawdzenia - można by rozpisać w ankiecie Dobrą zieloną z replikami do max. 350 fps.

@soundguy jeszcze raz wielkie sorry.


Dobra zielona na cqb i only singiel!

także popieram DOBRA do 350 fps. I apeluje do was trochę mniej nerwów ( nie ma co lecieć do kogoś z wyzwiskami ).

W nawiązaniu do poprzedników.
Niestety ale mam wrażenie, że sporo osób przyjeżdża w niedziele aby wyżyć się po całym tygodniu niepowodzeń życiowych.
Naoglądali się filmów o komandosach, rozegrali wiele przegranych gier komputerowych itp.

Po pierwszej rundzie było zebranie, na którym było powiedziane żeby uważać na strzelanie seriami z bliska.
Mija z 15 minut od rozpoczęcia drugiej rundy - dostaje od dwóch leżących panów przy drodze seriami z odległości kilku metrów (dosłownie wszedłem na nich).

Mnie ból nie rusza… pomyślcie o tych młodzikach co przychodzą na pierwsze/drugie strzelanki w dresach, dziwnych okularach i maskach. A na tej strzelance było ich dość sporo.

Co mamy zrobić? Zebrać się na takiej strzelance w kilka osób z mocniejszymi replikami i siać kompozyt gdzie patrzy? Aż się niektórzy nauczą? Nie patrzeć wówczas na kogo, do kogo. Walić na oślep.

Druga sprawa to fakt, że niektóre dziki mają za dużo testosteronu. Ja rozumiem, że ktoś niedowidzi, niedosłyszy. Ale nie zwalnia to od zachowania kultury i poziomu dyskusji.
Chcecie się bić to zorganizujemy spotkanie na macie, na ringu, w oktagonie i będą pierwsze zawody Asg bez kulek.

Pomysł dobrej zdolnej z limitem CQB - jestem na tak!
Już raz tak graliśmy po przejściu z budynków i było bardzo dynamicznie. Ludzie więcej myśleli.

Dystanse, na jakich się strzelaliśmy były rzeczywiście w stylu CQB, a trzeba zauważyć, że nie było na strzelance chrono. Zdarzały się przecież już kiedyś przypadki ludzi strzelających się z replikami 550 fps z full auto. Na tej miejscówce uwzględniając odległości i to, że wiele osób nie posiada najwyższej klasy okularów, to aż się prosi o tragedię. Jestem za tym by dobra stała się CQB. Fajnie by było jakby ktoś posiadający chrono, przynosił je na strzelankę.

Oj przepraszam, ale tak nie było. Owszem, wszedłeś na nas i nie ukrywam że zrobiłeś to na tyle cicho, że zostaliśmy zaskoczeni. To był pewnie powód zbyt nerwowej serii kolegi i braku czasu przełączenia na single. Ja jednak nie tylko nie strzeliłem do Ciebie serią, ale nie strzeliłem do Ciebie w ogóle. Nie nacisnąłem nawet spustu. Obstawiałem inny perymetr i gdy w ogóle załapałem co się stało było już po akcji.

To pokazuje że nerwy mogą zmienić postrzeganie sytuacji, więc nie ma się co zbytnio przejmować. Rozumiem że seria boli, szczególnie z bliska, ale ból jest wpisany w tą zabawę. Gdy gramy na miejscówce gdzie przez krzaki jedna kulka nie przeleci, serie są normą, więc trzeba się przygotować, szczególnie gdy robimy podchody i próbujemy zajść przeciwnika. Myślę że nikt nie robi komuś krzywdy dla przyjemności. Dlatego gdy taka akcja ma miejsce i kogoś zabolało bardziej niż powinno, to wystarczyłoby kulturalnie i bez pretensji podejść i o tym powiedzieć (co zresztą zrobiłeś, choć z lekkimi pretensjami). Gdy dany delikwent będzie to robił nagminnie, to dopiero wtedy starać się coś z tym zrobić.

Nie bądźmy adwokatami osób które tego nie potrzebują. Jeżeli kogoś zaboli, to powinien to sam zgłosić. Może przecież być tak że to młodzi są twardsi od starych wyjadaczy. Dres nie świadczy o niskim progu bólu. Jeżeli natomiast widzisz kogoś w okularach które podejrzewasz że się nie nadają, to raczej osoba z nimi powinna być upomniana i rzeczone okulary przestrzelane. Jeżeli okulary są badziewiem, to nieważne czy strzelisz do nich jedną kulką czy serią - niebezpieczeństwo jest zawsze.

No właśnie dokładnie nie. Moim zdaniem jedyne sensowne rozwiązanie to kulturalne pogadanie, a gdy sytuacja będzie nagminna od jednego gracza, to wtedy dopiero podjąć jakieś poważniejsze kroki. Takie gadanie że ktoś włoży super silnik, a ktoś inny weźmie świniaka i będą strzelać aż się nie nauczą to sprowadzenie samego siebie do poziomu głupszego. A może nawet gorzej gdy okaże się że osoba która strzeliła serią zrobiła to raz i niechcący. Wtedy głupiec zostanie tylko jeden i to ten który się nakręca. Dodatkowo tworzy to kwasy i psuje atmosferę nawet tym, którzy nie byli zamieszani.

A tu się akurat zgodzę. Takie straszenie jest mega słabe. Szczególnie jak mówi to dorosły facet do młodszych i mniejszych.

Co do zrobienia z Dobrej CQB, to miałem wczoraj 1.18J, czyli ciut powyżej limitu na blisko i nie odczułem jakoś specjalnie przewagi przeciwnika. Teren był taki, że większość starć była na odległości max 20m.

W airsofcie (nie bhp) nie ma czegoś takiego jak klasa okularów. Albo jakaś para wytrzymuje strzał z przyłożenia z 550 fps i można w nich grać, albo nie wytrzymuje i nie można. Gdy jakieś wytrzymają strzał z 10m, ale z bliska nie, to nie można w nich grać i tyle. Były przypadki że z 20m leciał ząb, ale sztuczne zęby na szczęście sprawują się lepiej niż sztuczne oczy.

A może tu nie o ból kulki idzie, a o zwykłe pieczenie odbytu? No bo nie po to ludzie wydali te pięć koła na repliki, kamizelki, mosfety i hpa, żeby ich orał luntek w dresie uzbrojony w CM.028 i okularkach z casto. XD
Jak dla mnie, to więcej luzu. Póki nikt zębów nie zgubił, to nie powinno być żadnych napinek. Teren jest jaki jest i chyba wszyscy sobie zdawali sprawę z tego, że to nie jest płaszczatka jak na Krzekowie i że będzie tam walczone lufa w lufę.
Przyznam, nie było mnie i sytuacji nie widziałem. Ale sam dostałem wiele razy w pysk albo w szyję. Na jednym spotkaniu dostawałem tylko w głowę jakimś dziwnym zrządzeniem losu, ale to trochę na własny wniosek, bo tylko tak mam 100% pewności, że dostałem.

I jestem pewien, że na CQB byłby dokładnie taki sam płacz. Bo ktoś przytulił serię w paszczu, bo ktoś spanikował i dostał skurczu palca na automacie.
Nie gramy tu o złote pantalony, panowie koledzy. A jak boli to rośnie, pamiętajcie. :mrgreen: