A potem przejdziemy do nawalania się
gumowymi saperkami, albo jeszcze lepiej, rzucania nimi w siebie.
Jestem przeciw. Za duże ryzyko urazów, szczególnie jak kogoś w łeb pomacasz i mu okulary ochronne zlecą.
W końcu
silent kill od lat robi się przez odklepanie celu i deklarację (na DZR jeden z kolegów chyba z Alfy w ten sposób wykończył chyba z połowę składu partyzantów) i działa pięknie...