23-25.04.2021 Milsim Operacja Berezyna

AAR Operacja Berezina Milsim

Miejsce: Spychowo - Mazury

Czas: 240000APR2021 - 251000APR2021

Skład: Kaine, Gumiś, Bartek, Szczepan, Tomazo, Krzysiek, Herod


Misja:
prowadzenie działań o charakterze specjalnym (rozpoznanie, dywersja). Zadaniem głównym było zakłócenie testu systemu ‘PELENGATYR’, przechwycenie jego komponentów, niszczenie siły żywej i wskazanych obiektów przeciwnika w celu osłabiania jego pozycji w regionie.

Realizacja:

Faza I:


Czas trwania: 00:00 – 07:00

Każda drużyna otrzymała swój sektor działania wraz z przybliżonymi koordynatami pelengatyrów które należało odnaleźć, a następnie zhakować, uzyskując dostęp do wrażliwych danych pozwalających na lokalizację wyrzutni rakietowych.
Naszej ekpie przypadło 5 punktów, z których ostatecznie znaleźliśmy 4. Ostatniego zarówno w nocy jak i za dnia nie udało nam się zlokalizować.

Podczas poszukiwań mieliśmy kilka razy kontakt z przeciwnikiem. Z uwagi na dystans (>200m), brak dokładnej liczebności przeciwnika, brak efektu zaskoczenia oraz cele misji odpuszczaliśmy jakiekolwiek działania względem przeciwnika. Jedyną okazję na starcie z przeciwnikiem mieliśmy nad ranem, gdy wykryliśmy przeciwnika poruszającego się drogą w kierunku jednego z pelengatyrów. Postanowiliśmy zorganizować zasadzkę przy drodze i aby zachęcić przeciwnika do przemarszu nią, przełączyliśmy najbliższy pelengatyr na naszą stronę. Niestety przeciwnik nie połknął haczyka i do starcia nie doszło. Swoją drogą wszystkie pelengatory na trasie przemarszu oddziału nie zostały przez niego przejęte.

Po zrealizowaniu zadania i braku kontaktu z przeciwnikiem zdecydowaliśmy się na powrót do bazy. Była godzina 6 z hakiem. W nogach mieliśmy 12km.

Faza II.
magazynów paliwowych.


Czas trwania: 12:00 – 15:00

Zadaniem całych sił Norrlandu była ochrona przepompowni, która w wyznaczonych godzinach (1300-1500) tłoczyła paliwo ropociągami do

Dowodzenie naszymi siłami w polu objęła Kaśka z Podpalacze Mostów. Na miejscu nastąpiła szybka odprawa polowa i rozejście się na pozycje. Wraz z Stowarzyszenie SGA Wataha broniliśmy północnego odcinka frontu. Mniej więcej do godziny 14 mieliśmy czas na podziwianie jakże pięknego lasu, rozmyślanie nad nowymi airsoftowymi zakupami i tym czy jedząc dzisiaj ponownie suchary specjalne nie połamiemy sobie ostatecznie zębów.
Ruchy przeciwnika wokół przepompowni rozpoczęły się po godz. 14:00. Na początku meldowano o ruchach małych grup, z czasem jednak z różnych kierunków zaczęły dochodzić strzały. Coś się w końcu ruszyło. Jako że na północy niewiele się działo przeniesiono nas na odcinki, które wymagały wsparcia.
W toku przemieszczania się na kolejne pozycje starliśmy się z drużyną P4F .Walka była zażarta, ale udało nam się wyjść z niej zwycięsko, niemniej z trzema rannymi. Chwila na opatrzenie i zbicie piątek z przeciwnikami i dalsze przemieszczanie się na kolejne pozycje celem wsparcia obrony.
Ostateczne wylądowaliśmy w okopach przy pompie i tam już się broniliśmy do końca Fazy II.
Przeciwnikowi nie udało się zniszczyć pompy w wyznaczonym czasie.

Faza III


Czas trwania: 16:00 – 03:00

Zniszczenie wykrytych 3 wyrzutni rakietowych.

Wraz z drużynami Podpalacze Mostów, Śnieżna Pantera, Lone Wolves Team, i SGA Wataha mieliśmy za zadanie zniszczyć 2 wyrzutnie rakietowe.
Część oddziału dotarła na LZ śmigłem i zabezpieczyła lądowisko, a pozostała wykonała przemarsz pieszy celem skrócenia czasu przerzutu ( do dyspozycji było jedno śmigło).
Po połączeniu się drużyn wykonaliśmy przemarsz w kierunku wyrzutni W2, która nie była kompletnie broniona. Zniszczyliśmy obiekt i ruszyliśmy w kierunku W1. Przy podejściu na punkt Wilki zameldowały o kontakcie. Lecz nim główne siły nadeszły było już po sprawie – wokół leżały truchła żołnierzy Anklawy.
Po zniszczeniu W2 i W1 wróciliśmy na LZ i następnie z buta do bazy celem odpoczynku, którego po powrocie nie mieliśmy okazji za bardzo skosztować gdyż mieliśmy się znów pakować i ruszać na W3.
Szybka herbatka i jazda do śmigła. Była już noc, więc zabraliśmy ze sobą sprzęt noktowizyjny.
Po zrzuceniu na lądowisku wespół z pozostałymi zespołami ruszyliśmy w kierunku W3.
Niemal od samego lądowiska towarzyszył nam kontakt z przeciwnikiem. Na początku był to kontakt wzrokowy, ale po zejściu z górki i wejściu w las zaczęła się jatka. Teren był wąski i nie pozwalał naszym siłom na pełne rozwinięcie co powodowało niepotrzebny ścisk i niewykorzystanie chwilowej przewagi liczebnej i jakościowej (sprzęt noktowizyjny, zgrane i doświadczone ekipy). Natarcie posuwało się wolno aczkolwiek sukcesywnie do przodu. Wypieraliśmy przeciwnika z kolejnych linii obrony aż dotarliśmy do przesmyku gdzie nasze wyczerpane siły straciły impet na skutek strat osobowych, braku amunicji jak również silne fortyfikacje i twardego przeciwnika.
Walczyliśmy dzielnie próbując przebić się przez Anklawską linie Maginota ale polegliśmy od niespodziewanego kontrataku przeciwnika na naszych plecach. Szacun Panowie z P4F za akcję :grinning:
Martwi powróciliśmy do śmigła i dalej do bazy celem odpoczynku.

Rano dowiedzieliśmy się, że Kraken Group ponowił atak na W3 i ja zniszczył – brawo Panowie!

Podsumowanie:

Impreze uznajemy za udaną.
Dziękujemy organizatorowi za przygotowanie rozgrywki oraz mega fajnych elementów fabularnych które wzbogaciły rozgrywkę.
Dziękujemy też nadleśnictwu za umożliwienie organizacji imprezy.
Miło było spotkać już nam znane ekipy (tak, tak SRU Was mam myśli :stuck_out_tongue_winking_eye: ) i porozmawiać/zbić 5tke jak również poznać nowe i wspólnie działać z nimi w terenie. To był dla nas zaszczyt i czysta przyjemność. Pełen profesjonalizm Panowie i Panie.
Ogromne podziękowania dla HQ Norrlandu w osobach: Rico, Wojtek i Michał za świetne dowodzenie i wzorową koordynację działań.
Z częścią widzimy się niedługo na Aegisie zarówno po stronie Bałucji jak i po drugiej stronie lufy.

Do zobaczenia!