AEGIS X (Special Operations)

jedzie ktos ?

Yes Sir!

Paprika Korps pojawi się na imprezie po stronie grup SpecOps. Więcej informacji oczekujcie na naszej stronie FB.

Opowiadajcie komandosi jak było :smiley:

Sądzę, że w odpowiednim czasie dowódca pokusi się o jakiś AAR. Od siebie powiem tylko tyle, że dla graczy z sił specjalnych impreza trudna, będąca wyzwaniem dla kondycji, umiejętności oraz wiedzy. Wymaga współpracy, zaangażowania i starannego planowania. Nie dla początkujących.

Choćby skały srały jadę za rok :slight_smile:

Pierwsze wrażenia z imprezy na FP Taktycznego:

AAR wrzucę jak znajdę chwilę czasu, chyba, że Artek mnie ubiegnie. Impreza na tyle wielowątkowa, że możecie tu pytać o interesujące Was kwestie. Jak dla mnie to kolejna impreza obok ASGARDu i AEGIS Unplugged obowiązkowa w kalendarzu wyjazdowym.

Reg może wrzucić tutaj swoje wrażenia z gry po stronie Hartów. Sam jestem ciekaw jego doświadczeń.

Jak tylko będę miał chwile to to opiszę jak zabawa. Generalnie powiem tak że spec ops nie mieli łatwego zadania, polowanie na nich było świetna frajda.
Z tego co wiem, 6 osób ukończyło wyzwanie.

Poniżej AAR (After Action Report) Artka z GS-3:

Ostatnio mieliśmy przyjemność przełknąć gorzką pigułkę porażki na grze Aegis X (Special Operations) > AEGIS X (Special Operations)> .

Jest to gra w formacie mocno asymetrycznym. Realizuje się tam scenariusz ucieczkowy; Harty gonią grypy Specops. Harty posiadają przy tym pojazdy, możliwość regeneracji sił w bezpiecznej bazie i przybliżoną lokalizację Specops (podawaną przez lokalizatory niesione przez grupy). Specops realizuje zadania rozsiane na obszernym terenie, ustala punkt wejścia i wyjścia, musi się zmieścić w okienkach czasowych i nie dać wyeliminować.

Czas: 022100AOCT20 - 040830AOCT20
Miejsce: okolice Bartel Wielki, woj. Pomorskie.
Siły: Szary i Artek w składzie Grupy Secops “Cietrzew” (oraz Gumiś, Robson, Herod, Hitori)
Zadania dostaliśmy przed grą. Gumiś zaplanował trasę i już na wstępie otrzymaliśmy pierwsze straty. Na grę nie mogli pojechać Opel i Mivak. Naszym zadaniem bliższym było wejść w teren i nie zginąć na Infilu, zadaniem dalszym przetrwać noc i pod jej osłoną przedostać się na drugą stronę terenu, by rano wykonać zadanie Signal. Ono miało nam dać dane do dalszego planowania. Gra skończyła się dla nas niedługo po wykonaniu zadania Signal i przespaniu się przez część grupy. Zrobiliśmy łącznie 26 km i przetrwaliśmy 12h.
Nasz udział można streścić słowami: za dużo sprzętu, za mało talentu > :wink: > Było to tak:

022140AOCT20 34UCE 16690 78869 wejście w teren
23:24 13853 76857 kontakt z grupą pieszą idącą w kierunku NW, zalegamy, grupa się oddala (ciekawe kto to?)

030137AOCT20 10640 75458 przekroczenie mostu na Kanale Wdy na S stronę
01:48 10195 75221 niepotwierdzony kontakt - latarki na drodze na SE za plecami, zalegamy, odchodzimy i przechodzimy strumień
2:35 09741 75881 wejście w rejon Drop Zone 3 - wzywamy ewakuację przez MEDEVAC dla kontuzjowanego Hitoriego i wykonujemy zadanie, Gumiś przelicza na miejscu
3:16 wyjście z DZ3
3:48 08386 75969 przejście mostem na N stronę
Kanału Wdy
4:42 06147 76318 podchodzimy na DZ5, kontakt - samochód terenowy stojący przy DZ5 200m na NE, cofamy się za zasłonę kłód, ruch w termo, możliwy desant Bałucji, przechodzimy drogę na W i po 250m zalegamy
5:08 Gumiś sprawdza DZ5, ale nie liczy na miejscu, samochód terenowy mija nas o 50m na pełnej prędkości z włączonym bogatym oświetleniem.
5:23 wychodzimy z rejonu DZ5
5:46 05460 77725 drzemka 20 min, zaczyna szarzeć
6:34 05717 79028 postój na ściągnięcie ocieplaczy, kontakt - jeden pieszy przeciwnik 50m na NE, pieszy zrywa, my odchodzimy
7:52 05707 81026 wejście w rejon zadania Signal - wysłuchujemy, chwila odpoczynku przy kłodach, Gumiś liczy DZ5
8:11 wyjście po Signalu
8:24 05471 81484 robimy haczyk i próba snu w układzie 2 z 5 patrzy (plan 30 min), po chwili kontakt - samochód na drodze z NE, jedzie i skręca w prawo zgodnie z naszym pierwotnym kierunkiem marszu (oliwkowy WW Golf I z paką?)
8:44 opuszczamy miejsce drzemki
8:57 05863 81496 próba dalszego spania, Robson bierze lokalizatory i krąży ok 500m dalej na NE, Artek zostaje jako oko, trzech śpi.
9:30 Robson wraca, zakłada plecak, Artek melduje kontakt słuchowy - samochód stanął i ruszył na S od nas przy kłodach, kontakt wzrokowy - 2 osoby biegną idealnie na nas z S odległość 150 m, pobudka, rozdzielenie lokalizatorów i zbyt wczesne otwarcie ognia, prawdopodobne zadanie 1 straty, przeciwnik początkowo sygnalizuje i staje, potem zaczyna się przemieszczać/wycofywać, wywołuje naszą konsternację, drugi przeciwnik zrywa (Kaśka z Podpalacze Mostów)
9:39 zrywamy kontakt na N, kontakt ogniowy, Herod KIA, zrywamy na W, las jest widny, teren płaski jak stolnica, z lewej Kaśka ostrzeliwuje nas z granicy zasięgu i melduje ciągle naszą pozycję, na plecach pogoń, ogień zaporowy nic nie daje, Śnieżna Pantera zbyt się nim nie przejmuje. zadajemy 1 lub 2 straty (nikt tego nie ma zamiaru liczyć), na drodze po prawej kolejni przeciwnicy, biegniemy tak 450 m, mieliśmy nadzieję na osłonę w minimalnie gęstszym lesie, ułuda, dochodzimy do drogi, będziemy przeskakiwać i nagle za plecami ktoś z Barsów mocno skraca dystans, Artek dostaje w nogi (RL), Szary pada tuż obok jeszcze przed drogą (RL), Gumiś już za (RL), rozpaczliwie wypruwa magazynek do tych, którzy chcą dołączyć do pogoni z prawej, Dosięgają go kule Bałucjańskiego oprawcy z Barsów, Robson wzywa Gumisia, słyszy ciszę, ma jeszcze lokalizator, może to wygrać, puszcza się biegiem, ale ta balistyka… RL.

Zginęliśmy na tych ostatnich 70m. Za dużo nieśliśmy jedzenia, ubrań, ogólnie sprzętu do bytowania i podnoszenia morale, te 14 kg ładunków wybuchowych też było dość upierdliwe. Niektórzy się nie wyspali przed grą, niektórym zabrakło kondycji. Plan był bezczelny i jakimś cudem udało się go zrealizować. Dalej mieliśmy iść na DZ1, Base, BZ2, BZ4 i Cannon. Mieliśmy za mało optoelektroniki, żeby się podzielić. Jest niedosyt. Zginęliśmy jako szóści. Jest nauczka. Wiemy co poprawić. Myślimy o przyszłym roku…

Na koniec zemsta zza grobu. Bałucjańscy mordercy uzyskali 2 z 3 lokalizatorów. Nie przeszukali naszego dowódcy. Ci zbrodniarze wojenni zadali śmiertelne rany rannym i zostawili tak konających. Każdy z nas był gotowy przejść przez ich gestapowskie katownie i nie wydać nic ze swojego Locusa…

Dziękujemy Fundacja Pretorians za możliwość udziału w najbardziej wymagającej grze na jakiej byliśmy. Gratuluję jakości.
Ze swej strony pozdrawiam Kaśkę z Podpalacze Mostów. Świetna robota.
Nie wiem kto ze Śnieżna Pantera tak nam chuchał po karku w tym biegu, ale informuję na przyszłość, że było nam nadto ciepło > :wink: > To przyjemność tak ginąć.

Na koniec serdeczne pozdrowienia i podziękowania dla chłopaków z TaktycznySzczecin.pl. To przyjemność z wami działać. Polecam ich relację.
Artek

A tu z kolei podsumowanie Organizatorów - warto przeczytać dla zainteresowanych imprezą:

Aegis SpecOps 2020 (vel Aegis X: SpecOps) uznajemy za zakończony.
Dużo się działo w kaszubskich lasach.
W tym roku mieliśmy do czynienia z trzema stronami:

  1. regularnymi oddziałami Bałucji (ok. 90 osób)
  2. partyzantami z Nazewu (ok. 20 osób)
  3. oddziałami specjalnymi Nazewu (ok. 50 osób w 11 oddziałach).

Misją Bałucji było wyeliminowanie oddziałów specjalnych w czym (czasami skutecznie a czasami mniej skutecznie) przeszkadzali partyzanci.
Oddziały specjalne miały zasadniczo 5 zadań:

  1. przedostać się przez patrolowany obszar na teren operacji (co udało się wszystkim)
  2. zniszczyć antenę nadawczą w bazie Bałucji poprzez oświetlenie jej laserem (co udało się dwóm oddziałom)
  3. odsłuchać komunikat radiowy, żeby poznać lokalizację eksperymentalnego działa Bałucji
  4. wysadzić za pomocą materiałów wybuchowych powyższe działo (w tym celu trzeba było mieć minimum 8,5 kg materiałów wybuchowych, przy czym SOP nie znali dokładnej ilości bo była zależna od nieznanego im kalibru działa, które SpecOpsi wnosili ze sobą “na plecach” - dokładna ilość jaka była potrzebna - jedyny oddział który podjął się zadania miał przy sobie tylko ok. 7kg więc zadanie nie zostało zrealizowane)
  5. opuścić teren operacji (co udało się jednemu oddziałowi)

Dodatkowo, żeby wygrać grę oddziały specjalne musiały zrealizować przynajmniej połowę zadań.
Jak wyczytaliście już pewnie w poprzednich relacjach dla obu stron gra nie była łatwa. Z jednej strony Bałucja na początku miała duże problemy z organizacją dowodzenia (w tym roku jakoś nikt nie kwapił się do wzięcia na barki tego zadania i w końcu dowodzenie było rotacyjne). Gra w sumie ruszyła w dużej mierze dzięki Strasznej ze Śnieżnych Panter i Serii z P4F przy wsparciu kolegów z BlackOps.
Dodatkowo samochody pościgu miały narzucone limity czasu przebywania w terenie (w niektórych przypadkach uwzględniając dojazd i powrót realnie na działanie zostawało 20-30 minut).

Nienimniej po poczatkowych trudnościach, pierwszych specjalsów udało się okrążyć w udanej akcji ok. 2-3 rano w sobotę.
Skuteczność działania patroli Bałucji, zwłaszcza drugiego dnia wieczorem skutecznie zmniejszyły ataki partyzantki Nazewu. De facto w godzinach późnopopołudniowych trwały ciągłe starcia z partyzantką i po jej wyeliminowaniu na jakiś czas, dopiero w nocy znowu zostały zorganizowane skuteczne łowy. W Bałucji drugiego dnia także zaczęły się pojawiać spadki formy oraz straty osobowe.
Jeśli chodzi o oddziały SpecOps - to nawet jako organizator mamy bardzo ograniczoną wiedzę jak działały (poza zapisami lokalizatorów), nie chcemy też zdradzać taktyki poszczególnych uciekających. Możemy zdradzić, że niektórzy mieli wszystko dopracowane do najmniejszego szczegółu, “knucie” grup trwało od wielu tygodni, od momentu ogłoszenia zadań. Dużą rolę w sukcesie misji odegrało przygotowanie fizyczne uczestników, naprawdę szacunek za kondycję. O wpadce dobrze przygotowanych grup decydował czasami przypadek (np. jeden team uciekający “wpadł” bo nieświadomie szedł dokładnie tą samą trasą co inny team przed nimi).
Z kronikarskiego obowiązku informujemy, że zdarzył się i kontuzje (co najmniej dwie osoby z urazami musiały zrezygnować.).
Przeżycie ułatwiał ogromny teren (ok. 100 km2), ale utrudniał fakt że las w rejonie operacji posiada bardzo dobrą siatkę dróg oraz jest stosunkowo rzadki co bardzo zwiększa zasięg widzenia termowizji.

Po bardziej szczegółowe informacje o działalności SpecOps zapraszamy do ich relacji.
Ze swojej strony możemy powiedzieć, że obławę przetrwał tylko jeden oddział ale zwycięstwo nie zostało zaliczone nikomu (o czym poniżej). Gratulujemy jednak wszystkim - za wysiłek, za przygotowanie i za walkę do samego końca. Hooah!
Niestety jak są blaski tak są i cienie.

Po pierwsze, jeden z oddziałów SpecOps - użył w lesie świecy dymnej, co jest jednym z większych złamań regulaminu imprezy - grozi pożarem lasu a także natychmiastowym przerwaniem całej imprezy przez służby leśne.
Druga sprawa, dotycząca tego samego oddziału, jest równie trudna bo dotyczy “terminatorki”. O ile w większości przypadków takie sytuacje trudno udowodnić, w tym przypadku mamy do czynienia z jednolitymi zeznaniami kilkudziesięciu osób po stronie Bałucji pochodzącymi z dwóch różnych zdarzeń, którym nawet sami “podejrzani” nie do końca zaprzeczali.
W związku z powyższym postanowiliśmy nie przyznać nagrody za zwycięstwo, pomimo spełnienia kryteriów przez jeden oddział. Niestety w tym przypadku do ukończenia imprezy doszło dzięki “nieregulaminowej odporności na ostrzał”.

Z kolejnych pozytywnych rzeczy, postanowiliśmy przyznać kilka złotych odznak za dokonania w trakcie gry:
a) Harcerz i Pavulon z Lone Wolves Team (SpecOps) - odznaczenia indywidualne za zniszczenie bronionej przez ~20 osób anteny oraz dodatkowo wyeliminowanie znacznej części obrońców (którzy trochę zaspali > :wink: > )
b) Szymek z oddziału Widmo (SpecOps) - odznaczenie indywidualne za wykorzystanie faktu, że Bałucja zajmowała się sprawdzaniem czy system “wysadzania” anteny działa zamiast jej bronić a korzystając z zamieszania Szymek zniszczył odbiornik (w dodatku dając radę uciec zanim broniący się zorientowali co się dzieje)
c) SFSG Poznań (SpecOps) - odznaczenie dla oddziału w kategorii fair play, w wyniku pewnego nieporozumienia panowie wrócili na chwilę do walki po złapaniu przez Charty, ale następnie sami doszli do wniosku, że jednak schodzą, bo sprawa nie jest jednoznaczna - gdyby wszyscy mieli taką postawę to na grze nie mielibyśmy żadnych “różnic poglądów”
d) BlackOps Group Poland (Bałucja) - odznaczenie dla oddziału za praktycznie nieustanny pobyt w terenie do ostatniej chwili, ścigając wroga samochodami a gdy skończyło się “paliwo” także pieszo (w dodatku z dużymi sukcesami),
e) Grupa Wypadowa Runowo (Bałucja) - odznaczenia indywidualne dla grupy młodzieży wchodzącej w skład GWR (14-18 lat) - chłopaki prawie cały czas spędzili w terenie (znacznie więcej niż gracze innych teamów), choć ze względu na brak optoelektroniki nie mieli ogromnych sukcesów to sama wola walki zasługuje na uznanie. Tak trzymać!

Dodatkowo - nagroda specjalna!
Drużyna uciekająca NAMS otrzymuje nagrodę w konkursie plastycznym: “Co sądzę o moim dowódcy”:slight_smile: Kto nie wie o co chodzi, niech przejrzy naszą galerię z imprezy i poszuka zdjęcia materiałów wybuchowych dostarczonych przez NAMS do armaty > :wink: > Pamiątkowy dyplom, zestaw “paletek do babingtona” i ciastolinę ufundowana przez Pretorians będą do odbioru na przyszłorocznym AEGIS Unplugged, który mam nadzieję na pewno się stawicie > :wink:
Prosimy zainteresowanych o zgłoszenie się na PW w celu ustalenia sposobu odbioru odznak.

I wreszcie:
1) Aegis XII: SpecOps odbędzie się 8-10 października 2021 (raczej na stałe zmieniamy termin na październikowy).

  1. W miejsce sierpniowego terminu wprowadzimy nową grę, więc już teraz rezerwujcie miejsce w kalendarzach > :wink: > Szczegóły ogłosimy jak najszybciej.

3) Dla przypomnienia Aegis XI: Unplugged odbędzie się w dniach 28-30 maja 2021.

Na deser ślady lokalizatorów 2 pierwszych teamów - pozostałe opublikujemy wkrótce.
Wystąpili:
Bałucja
ASG Runowo (Grupa Wypadowa Runowo)
Blackops Group Poland
P4F > Redirecting...
Goci
SRU > Redirecting...
Wataha
NAMS
Śnieżna Pantera
Podpalacze Mostów
13th. Shadow Division
SpecOps:
NAMS
SFSG Poznań
Task Force 3
TaktycznySzczecin.pl
KRUK
1st UNIT
Widmo
Lone Wolves Team + Fundacja Pretorians
8R - Ósma Rangers
SGS7
Legion Chotomów Airsoft Team
GS-3, Międzyrzecz
Partyzanci:
Legion Chotomów Airsoft Team
#AEGISSpecOps