O co chodzi z Dobrą CQB?

Siema, mógłby mi ktoś podać jakiś rzetelny powód usunięcia jej z ankiet? Słyszałem już parę wersji, ale bez żadnych konkretów. Ktoś, coś?

Przeszukałem na szybko forum i nic na ten temat nie znalazłem, może słabo szukam. Jeśli tak jest to proszę o skierowanie mnie do tematu gdzie ta sprawa została już poruszona.

Z góry dzięki!

Teren “Dobrej” należy do Gminy, której Wójt wydał zakaz wejścia na teren.
(Taką wersję znam)

Generalnie tak, jest oficjalny zakaz na miejscówce dobrej, do tego stopnia że straż gminna dostała polecenie wlepiać mandaty. Wayne ogarnia sprawę także czekajcie na jego oficjalną wypowiedź w tej sprawie :slight_smile:

Fajnie, że zostały podjęte takie dzialania. :slight_smile:

Wiadomo z jakiego powodu został wydany zakaz?

Nie pierwszy raz i nie ostatni.
Wójt i lokalsi mają co jakiś czas trzaski, że im ktoś tam biega, kulkami strzela, petardami psy straszy. Głównie pacyfistyczni lokalsi na tego wójta naciskają, żeby zabronił, to zabrania, a potem atakuje środowisko i wójt pęka.
I tak w kółko.

Panowie i Panie,
Oficjalnie administracja TaktycznySzczecin wycofała miejscówkę DOBRA CQB do odwołania, jeżeli chodzi o same szczegóły.

Dostałem zarówno ja jak i Pirania (farbiarze) telefon z komisariatu Policji (nie pamiętam rejonu ale odpowiedzialny za dobrą szczecińską) że z nowym rokiem zakończyło się ciche przyzwolenie na granie w budynkach, jakakolwiek interwencja która zostanie zgłoszona z ich strony kończy się:
a. mandat dla każdego kogo złapią (500 zł)
b. natychmiastowym wywaleniem z terenu (nie na zasadzie dobra my jedzemy a wy róbcie co chcecie)

Na chwilę obecną jest absolutny zakaz grania na budynkach w dobrej a jeżeli już tak bardzo chcecie to nie pod banderą Taktycznego Szczecina.
Jeżeli dojdą do administracji sygnały że ktokolwiek powołał się na TaktycznySzczecin podczas jakiejkolwiek sytuacji na DOBREJ CQB ( bo pojechał sobie na trening, postrzelać) zostaną wyciągnięte natychmiastowe nieodwracalne konsekwencje.

Jeżeli chodzi o samo pozwolenie na przebywanie na terenie CQB wiemy że takowego nie dostaniemy (nie jednokrotnie byłą próba ogarnięcia pozwolenia na papierze które zakończyło się fiaskiem) pozostaje nam czekać, być może z czasem sprawa przycichnie (podpytam się tu i tam) i zagramy jeszcze nie jedną strzelankę na CQB.

Na chwilę obecną wróciła do ankiety dobra (teren zielony) i jesteśmy tam całkowicie legalnie (jest to teren prywatny) a więc jeżeli wjedzie tam straż gminna to (grzecznie i z kulturą) możemy poprosić ich o opuszczenie terenu prywatnego, oczywiście nadal na terenie zielonym obowiązuje KATEGORYCZNY ZAKAZ jakiejkolwiek pirotechniki.

Tyle z mojej strony mam nadzieję że rozwiałem wszelkie wątpliwości i przedstawiłem sprawę jasno.

Nie rozwiewa to jednego ale - zakaz z dupy?

Tak, tak z dupy.

W jakim znaczeniu “z dupy”?

Wbijcie sobie do głów: mieszkańcy gminy Dobra uważają, że nasze zabawy im przeszkadzają. Z tego co słyszałem, zaczęło się od pirotechniki, i od tego, że jakieś ekipy - nie identyfikujące się z żadnym szczecińskim forum - waliły tam petardami byle mocniej. Late temu parę, ale smród pozostał. Niewykluczone, że farbiarze dołożyli swoje - przed laty narobili problemów na Krzekowie, wojsko się wtedy wkurzyło i na dobry miesiąc czy dwa wykopało z terenu wszystkich. I pantballowców, i airsoftowców: nikogo tak naprawdę nie obchodzi, że to nie jest jedno i to samo: ot, plączą się goście z zabawkami na kulki i bawią w wojsko.

W każdym razie - okoliczni mieszkańcy nas tam nie chcą. Bo nie i już.
Mieszkańcy cisną panią wójt (od przynajmniej dwóch kadencji tę samą. Miałem okazję kiedyś poznać przy okazji służbowej, sprawiała wrażenie rozsądnej kobity). Mieszkańcy są jej wyborcami. My - nie będąc mieszkańcami gminy Dobra - jej wyborcami nie jesteśmy.
Robiąc nam wbrew nie traci nic, a zyskuje uznanie wyborców. Idąc nam na rękę - dokładnie odwrotnie: nie zyskuje nic, a poparcie traci. To nie jest “powód z dupy”, to jest trzeźwa kalkulacja z jej strony.

Przez lata było to samo - co jakiś czas pani wójt się uginała pod naporem mieszkańców, wprowadzała nam zakaz na miejscówkę. Po jakimś czasie problem topniał. Teraz brzmi to tak, jakby podbiła stawkę. Może ktoś narobił gęstszego dymu.

Nic, kurde, nie dzieje się bez przyczyny.

W CQB przeszkadzają, a na zielonej już nie? A raczej z tego co rozumiem, to CQB należy do gminy, a zielona jest prywatna? Ciekawe jak do tego doszło, że pół działki przeszło w prywatne ręce. To nie jest jedna działka?

Widocznie nie jest to jedna działka. Teren z zielonej został sprzedany bo ma tam powstać osiedle mieszkaniowe. Więc tak naprawdę wyrzucić nas stamtąd może deweloper, ale że jego nie wybierają to nie musi spełniać zachcianek mieszkańców.

A bardzo możliwe że teren został tak podzielony, wystarczy zobaczyć jak zostały podzielone działki pod zabudowę w tym rejonie.

Myślę, że Van’owi chodziło bardziej o podstawę prawną, wiesz dobrze że na wszystko musi być papier przykryty choćby najgłupszym przepisem :wink: “Przepis” może być bardzo naciągany, ale musi istnieć jako podstawa decyzji.

Pewnie. Tylko nie jestesmy stroną, więc nikt nam decyzji nie doręcza.

@KOJOT - mało tego geodeta który to dzielił powinien iść siedzieć (zaznaczyłem na mapce kolorem czerwonym działkę należącą do gminy która znajduje się na terenie zielonym i jest własnością prywatną (ze względu na rodo nie moge powiedizeć do kogo ale jak ktoś poszuka to znajdzie) i z tą też osobą rozmawiałem osobiście i mamy oficjalne pozwolenie na korzystanie z terenu zielonego i straż gminna czy miejska może nam tylko pomachać chyba że będzie interwencja policji ale to musielibyśmy naprawdę zrobić “bydło”.

@VAN - rozwijaj swoją myśl następnym razem nieco bogatszym językiem… zakaz jest zakaz tak samo jak z prawem może ci się nie podobać ale musisz go przestrzegać bo jak nie to spotka cię kara… tyle :slight_smile:

Informację tego typu są raczej publiczne i w odpowiedzi na zapytanie (o ile komuś chciałoby się wysunąć) muszą odpowiedzieć :wink: Ale to czy odpowiedz będzie merytoryczna i da nam cokolwiek to już inna kwestia :wink:

Chce Ci się?

Bo ja wiem, jak takie tematy wyglądają od kuchni. “Kowalski, odpowiedzcie im negatywnie. Nie wiem, znajdźcie jakiś paragraf na to.”

@Errhile dla czystej przyjemności mógłbym i pomęczyć przez ePUAP, ale jeśli waYne działa w temacie nie widzę większego sensu drażnienia byka :wink: Chyba, że miałby to w jakiś sposób pomóc :wink:

@VAN - rozwijaj swoją myśl następnym razem nieco bogatszym językiem… zakaz jest zakaz tak samo jak z prawem może ci się nie podobać ale musisz go przestrzegać bo jak nie to spotka cię kara… tyle > :slight_smile:

Nie jestem owieczką, która idzie ślepo za pasterzem bez patrzenia na boki.
Sorry - ale jak wyżej powiedział kolega, albo jasno publicznie powiedziane czemu, albo wolna wola.

Nie tak to działa w urzędach :wink: Informacja jest publiczna, ale musi poprosić o udostępnienie jej uzasadnienia :wink: Twoim obowiązkiem jest zapoznać się z przepisami dot. danej działki/terenu. Wystarczy, że widnieje tam choćby jedna “widoczna” tabliczka “wstęp wzbroniony”, “teren prywatny” itd. lub istnieje fizyczne ogrodzenie terenu.