Symulacja: elementy składowe

Często spotykamy się z określeniami czy pytaniami typu -Było dynamicznie, -A jaka jest mechanika gry? -Czy gramy z medykiem? Spróbuję określić co oznaczają te i inne elementy gry składające się na specyfikę scenariuszy ASG (aczkolwiek to nie jest przewodnik jak pisać scenariusze, bardziej jak to ogarnąć czytając cudze scenariusze).
Jeśli masz odmienne zdanie co do poniższych wyjaśnień terminów, to uzasadnij.

Mechanika gry
Wzajemne oddziaływanie na siebie graczy, przedmiotów (interakcje) czyli gracz- gracz oraz gracz-przedmiot, wyrażone regułą. Schematycznie wygląda to tak: - Jeśli gracz/przedmiot wykona/zadziałał czynność względem gracza/przedmiotu to gracz/przedmiot zachowuje się wg określonej reguły. Przykład: gracz A trafia gracza B w efekcie gracz B zostaje czasowo wyłączony z gry.

Parametryzacja
Określenie warunków w jakich zachodzi mechanika np. Gracz A wyłącza gracza B z gry (mechanika) poprzez użycie repliki dopuszczonej przez organizatora (parametr replika).

Dynamika gry
Szybkość z jaką zachodzą zdarzenia na polu gry.

Parametryzacja dynamiki
Czynniki, które spowalniają lub przyspieszają grę np. czasowe wyłączenie gracza z gry na 20 minut.

Statyka gry (tło)
Wszystkie elementy bierne nie wchodzące w interakcje np. teren, drzewa, budynki, atrapy gry (dekoracje, stylizacja graczy).

Pole gry
Wydzielony teren, na którym przebywają gracze, dekoracje (sztaby, wioski), atrapy i na którym toczy się akcja gry.

Reguły gry
Zasady określające elementy aktywne i bierne w grze, interakcje oraz pole gry. Budują świat nierzeczywisty “na niby”.

Balans gry
Optymalny dobór elementów biernych i aktywnych, interakcji i pola gry.

Gracz
Osoba, która pełni określoną rolę w grze. Im bardziej się z nią identyfikuje, tym lepiej gra.

Gra
Symulacja odgrywania ról rzeczywistych (nawigator, saper, przemytnik) lub zmyślonych (elf, android, stalker) na polu gry

Akcja gry
Zaplanowany przebieg zdarzeń.

Scenariusz
Akcja oparta o fabułę lub jej pozbawiona, która rozgrywa się na polu gry z udziałem graczy.

Dzizas… Slayer, ktoś Ci zapłacił żebyś obrzydzał ludziom słowo scenariusz? :unamused:

No, ale dobra, wypowiem się, bo zło trzeba zwalczać dobrem inaczej to pierwsze zapanuje :wink:

Powyżej macie wywód teoretyczny z parametyzacją, oddziaływaniem i innymi ch*jami mujami, ja opiszę jak to wygląda z praktycznego punktu widzenia.

Zasady - zbiór informacji ogólnej o scenariuszu tj. miejsce rozgrywki, limit wieku, wpisowe, data rozgrywki itd.

Mechanika - Dotyczy stricte tego co będzie się działo w trakcie scenariusza. Limity amunicji, zasady dla medyków, zasady dla przedmiotów fabularnych (miny, wyrzutnie, pojazdy itd), zasady dla graczy (przeszukanie, dobijanie, jeńcy itd)

Dodatkowymi elementami jest fabuła (niekonieczna ale fajne budująca klimat rozgrywki). Do fabuły zaliczyć można filmiki, fragmenty tekstu( pozwalające przybliżyć graczowi jego stronę konfliktu czy zadanie przed jakim stoi itd)

Slayer, chciałem coś napisać, ale wyszłyby same serduszka. Tego się nawet czytać nie da. (@Szczepan: szacun, że dałeś radę).
Zadam zatem tylko jedno pytanie: ale po co?

Jak po co?
Schemat jest prosty - najpierw kij w mrowisko, potem masturbacja.
Są różne zboczenia.
Póki nikogo nie dotyka, niech sobie pisze na darmowym forum.
To tak, jakby rozsyłał spam mailem.
Dlaczego tego nie robi, skoro również jest za darmo?
Bo od dawna są skuteczne filtry anytspamowe w mailu.
A tu raptem ze 2-3 razy dostał bana od administracji na przestrzeni lat.
Czyli statystycznie uogólniając - jest bezkarny.
Nic więcej.

A kto potem marudził że forum bez slayera jest nudne i nie ma z czego się pośmiać ?

Zgłaszajcie po prostu że to nie śmieszy to będę kasował te tematy :wink:

Pozwolę sobie odpowiedzieć na uwagi Szczepana.
Szczepan, to są twoje definicje dotyczące Waszych scenariuszy. Budujecie swój świat i przyciągacie określonych graczy.
Dla mnie ASG to niedzielny sport - małe wymagania, przeciętny gracz, familijna atmosfera. W niedzielę wytrzymuje się parę godzin, a to co tutaj przytoczyłem są na potrzeby moich scenariuszy. Cel ten sam, popularyzacja ASG.

Ale co ma piernik do wiatraka?

Napisalem Ci ogolnie zasady dla kazdego scenariusza, KAŻDEGO. Dobra, niemal, bo Twoje moga rzadzic sie innymi prawami.

Nie wiem po co wpychasz wszedzie swoje podejscie do airosftu. Nie jest to wypowiedz na temat. Nie offtopuj i trzymaj sie tematu :wink:

Slayer, ale czego nie rozumiesz? 2 proste punkty.
Chcesz promować ASG, a robisz z tego komedie, na chuj?
Twoje działanie, w perspektywie czasu przyniesie odwrotny skutek, zastanów się zanim coś napiszesz albo kurwa zmień staff bo ten Ci ewidentne nie służy.

Temat zaczął się niemrawo, ale zaczyna robić się ciekawie :slight_smile:.

Slayer, masz problem z kierunkiem definicji. Zamiast wziąć niedzielne strzelanki, lekkie scenariusze i te poważne, a potem rozbić je na czynniki i spisać, to zacząłeś od dupy strony i zacząłeś definiować z powietrza.
Brakuje Ci też jakichś rozmówców docelowych z do których kierujesz temat. Bo z początku myślałem że temat kierujesz do graczy którzy już coś tam widzieli, ale potem definiujesz pole gry. Jak kompletnie zielony przyszedłem na pierwszą strzelankę w dresie i z pompką, to organizator powiedział “gramy tam i tam, a na drogę nie wchodzimy”, i już wiedziałem czym jest pole gry. Definiując rzeczy kompletnie niepotrzebne wprowadzasz szum, czyli informację nieistotną i szkodliwą, bo człowiek musi szukać tego co ma sens całym tekście.

O to to! Może na początku powinniśmy oddzielić scenariusz od niedzielnej strzelanki? Skoro każdy robi to z pasji to dobrze było bawić się z mottem “Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja”. I jeżeli t.Ch czy inna grupa zrobi scenariusz tak głupi że aż mi oczy będą ropieć jak będę czytał zasady, to powiem, nie idę i chuj! I będę miał do tego prawo, bo w danym terminie na pewno nie zrobią tego w miejscu strzelanki więc ich oleję i pójdę się strzelać na niedzielną jebankę. Oni wtedy zobaczą że to co zrobili było głupie, przemyślą sprawę i nie będą robić takich scenariuszy skoro nie było frekwencji. Problem zaczyna się gdy ktoś wchodzi z butami w już ustalony ład. Przez te lata które się strzelam, niedzielne strzelanki były proste, dynamiczne i w luźnej atmosferze. Przywykłem do tego tak bardzo, że gdybym odstawił forum na miesiąc, a potem bez przeglądania z marszu poszedł na strzelanie, to oczekiwałbym prostej, dynamicznej i luźnej rozgrywki. Dochodząc do sedna, Ty właśnie burzysz ten ustalony od wielu lat ład. Nie robisz tego na swojej miejscówce i w swoim terminie, tylko wpychasz się z butami w już ustalony termin.

Idąc twoim tokiem, wprowadzę nowy termin Niedzielna strzelanka
Rozgrywka Airsoftowa odbywająca się zwykle w niedzielę lub czasem sobotę, posiadająca cechy:

  • Dynamiczna: Dużo strzelania i kontaktów
  • Prosta mechanicznie: Oprócz przyswojenia zasad ogólnych (limity, szmaty, fair-play etc) panujących na forum, nie wymaga przygotowania ze strony gracza, a organizator jest w wciągu 2 minut na odprawie wytłumaczyć zasady
  • Dostępna: Nowy gracz może przyjść w dresie, z podstawową repliką, ochroną oczu, i bawić się równie dobrze jak inni.
  • Luźna atmosfera

Oczywiście to tylko moje spostrzeżenia, ale rozgrywki które ja proponuje spełniają te zasady i ludzie bawią się dobrze, wiec chyba trochę racji mam. Spójrz teraz jak bardzo Twoje scenariusze nie spełniają tych punktów.
Kilka moich spostrzeżeń:

  • Twoje spotkania nie są dynamiczne. Pierwsze na mostach było fajne (przynajmniej dla mnie), ale potem popłynąłeś z nieprzemyślanymi zasadami, rozszerzaniem terenu i kontakty były zbyt mocno ograniczone.
  • Bez przeczytania Twojego PDFa nie da się zacząć grać. Jako że zrobi to garstka osób, a na odprawie nie da się utrzymać uwagi zbyt długo, to i zasady się mieszają czy umykają.
  • Wymagasz radia, ustalasz nawet częstotliwości PMR i generalnie wprowadzasz wiele rzeczy których nie miałem na początku. A jak zaczynałem, miałem już stabilną pracę i mogłem je tak naprawdę kupić, tylko nie wiedziałem czy airsoft to moja para kaloszy. Co mają powiedzieć ludziki mające po 15 lat i będąc na utrzymaniu niezbyt zamożnych rodziców? Że ich cyma 28 to zbyt mało?
  • Brakuje luźnej atmosfery. Gdy coś idzie nie po Twojej myśli to się irytujesz na ludzi, potem radia nie działają, powstaje nerwowa atmosfera i ogólnie kaszana. Na scenariuszu naprawdę to rozumiem, ale w niedzielę idę z siebie zmyć trudy dnia codziennego. Wczoraj na ten przykład zrobiliśmy atak “grupą ich!”. Czy było skutecznie? Średnio. Czy było fajnie? No jasne! I tak ma być, a nie jakieś nerwy i wkurzanie się na siebie nawzajem.

I właśnie dlatego ludzie nie chcą głosować na Twoje scenariusze. Ludzie chcą jednego, Ty im dajesz drugie i co śmieszne, jesteś chyba jedyną osobą zdziwioną brakiem powodzenia.

Moja sugestia. Albo zluzuj, porób fanty i zrób coś w stylu mostów tylko jeszcze ciut prostsze i bez taktyki, albo zrób przemyślany scenariusz z prawdziwego zdarzenia.

Slayer, krótko.

Skoro masz w nosie opinie bardziej doświadczonych autorów scenariuszy, to popatrz, jak ludzie głosują nogami.

Rzucam Waszmości wyzwanie: zorganizuj scenariusz, na który ludzie przyjdą i w który będą chcieli zagrać.
Nie, scenariusz wymuszony na niedzielnej strzelance - tak, jak próbowałeś t zrobić z wczorajszą Dobrą - się nie liczy.

Póki tego nie osiągniesz, mocno wątpię żeby ktoś Twoje wynurzenia potraktował poważnie.

@Errhile

  1. Nie mam w nosie. Wasz scenariusz przerobiłem tylko raz “Noc Wiedźmin”. Weź pod uwagę, że robicie pod kumatego klienta. Dajecie opis jedynie zadań, ale nie jak się zorganizować, komunikować czy wyposażyć. I dlatego grają kluczowe osoby przewodnicy, którzy ciągną resztę graczy.
  2. Scenariusza nie wymuszałem na niedzielę, bo jak powiedziałem głosujcie w dniu rozgrywki. Każdy mógł zaproponować swój pomysł, a że tylko Kaktus miał odwagę to sobie poklikaliście na klawiaturze kody do batonika ]=))) Aczkolwiek uważam, że warto było rozegrać to co proponowałem. Gadżety mają drugorzędne znaczenie. Trzeba się jednak liczyć z tym co chcą gracze. Niestety. Ech ta demokracja.
  3. “Zorganizuj scenariusz, na który przyjdą goście z klasą” Hmm to ja rzucę wyzwanie większe Jegomości: Zrób dwa jakieś zadania i napisz jak gracze powinni się zorganizować. Albo cokolwiek byleby mini scenariusza nie sprowadzać tylko do opisu misji. Gracz niedzielny, ale odważny.

@Szczepan
Mechanika, no potwierdziłeś moją definicję z wyjątkiem limitów. Bez nich mechanika nadal działa.

Dajcie innym pierwszeństwo w moich tematach, bo jak się nikt nie odzywa to szkoda słów.

@Errhile

  1. Nie mam w nosie. Wasz scenariusz przerobiłem tylko raz “Noc Wiedźmin”. Weź pod uwagę, że robicie pod kumatego klienta. Dajecie opis jedynie zadań, ale nie jak się zorganizować, komunikować czy wyposażyć. I dlatego grają kluczowe osoby przewodnicy, którzy ciągną resztę graczy.
  2. Scenariusza nie wymuszałem na niedzielę, bo jak powiedziałem głosujcie w dniu rozgrywki. Każdy mógł zaproponować swój pomysł, a że tylko Kaktus miał odwagę to sobie poklikaliście na klawiaturze kody do batonika ]=))) Aczkolwiek uważam, że warto było rozegrać to co proponowałem. Gadżety mają drugorzędne znaczenie. Trzeba się jednak liczyć z tym co chcą gracze. Niestety. Ech ta demokracja.
  3. “Zorganizuj scenariusz, na który przyjdą goście z klasą” Hmm to ja rzucę wyzwanie większe Jegomości: Zrób dwa jakieś zadania i napisz jak gracze powinni się zorganizować. Albo cokolwiek byleby mini scenariusza nie sprowadzać tylko do opisu misji. Gracz niedzielny, ale odważny.

@Szczepan
Mechanika, no potwierdziłeś moją definicję z wyjątkiem limitów. Bez nich mechanika nadal działa.

Dajcie innym pierwszeństwo w moich tematach, bo jak się nikt nie odzywa to szkoda słów.

vs

Ach. Jaka piękna manipulacja przez przeinaczenie cytatu.

Jak się zorganizować, jak wykonać i może jeszcze w którym miejscu wykopać latrynę polową… potem zapewne mam dopilnować, żeby gracze przestrzegali co do joty przedstawionych przez autora instrukcji przebiegu gry, bo inaczej wszystko się rozleci.
Slayer, to, o czym piszesz, to jest planowanie realizacji zadania. Zajęcie dla dowódcy - kiedy już wie, jakie to jest zadanie, i jakimi siłami dysponuje. Jako organizator po pierwsze wiem za dużo, i mogę nieświadomie umieścić w planie informacje, do których dowódca nie miałby dostępu. Po drugie, ograniczałbym w tym momencie możliwość działania dowódcy w polu, gdyby sytuacja rozwinęła się niezgodnie z planem: nie wiedział by, co i dlaczego tak. I wreszcie ostatni punkt - co zrobić, jeśli z jakiegoś powodu pojawiło się mniej graczy, niż przewidywał stworzony na zapas plan?

Jak się zorganizować? Panie. KZRy przerabiały to ileś razy: potrzebny był dowódca plutonu, i przez ileś czasu gracze byli głęboko w dupie, bo żaden chętny do objęcia tej funkcji się nie zgłaszał. Potrzebni byli radiooperatorzy i sanitariusze - i z tymi też był problem, choć nie taki koszmarny jak z dowódca plutonu. Dowódcy drużyn - czasami się ktoś zgłosił, ale z reguł tę rolę pełnili dowódcy ekip (dowodzący swoimi ludźmi i doklejoną do nich bandą luźnych elektronów). Nie ma chętnych na funkcyjnych - jakich zmusisz?

Powtarzam raz jeszcze. Zrób scenariusz, na który ludzie będą chcieli przyjść. W który będą chcieli zagrać. Inaczej cała Twoja praca będzie sobie a muzom.

"Nie ma chętnych na funkcyjnych - jak ich zmusisz "
No właśnie jak ich zmusić …HEHEHE kuźwa to chyba nie do przeskoczenia, trzeba tu jakiegoś dyktatora. Bo pajdokracja święci tryumfy ]=)))

biorąc pod uwagę aktualną temperaturę i w sumie nic ciekawego pod względem scenariusza (no ale tutaj to samemu mi się też nie chce wymyślać), to się nie dziwię, że chętnych brak. osobiście biorąc pod uwagę to, że bywa w pizdu zimno, wolę sobie pobiegać i postrzelać i się tak rozgrzać, a niżeli zastanawiać się, czy aby przypadkiem nie łamię jakiegoś podpunktu szóstego z punktu piątego z kategorii ósmej, bo zrobiłem za dużo kroków w którąś stronę, albo szedłem nie w takiej formacji, jak trzeba…
nic na siłę.

fajnie się na bomby i airsoftcoiny grało na ostatnim cqb.

No dalej, panie Dyktatorze. Zmuś pan ludzi. Na początek do tego, żeby przyszli na Twój scenariusz. Bo bez uczestników wszystkie plany zorganizowania ich i zaplanowania im rozgrywki, które z takim upodobaniem snujesz, są niczym.

Pajdokracja? Bynajmniej - dość mamy w społeczności forumowej graczy, którzy wiek dziecięcy mają już dawno za sobą. Natomiast masz tu piękny przykład demokracji - władzy forumowego ludu. Lud, imaginuj sobie waćpan, głosuje nogami: jak mu się pomysł na imprezę nie podoba, to na tę imprezę nie przychodzi.


I to właściwie tyle z mojej strony. Jeśli do tej pory nie dotarło do Ciebie, że tą drogą nic nie osiągniesz, to wybacz, ale mój entuzjazm jest zasobem bardzo ograniczonym, i nie widzę sensu wydatkowania go na tłumaczenie Ci tego samego po raz kolejny. Dam sobie z tym spokój, myślę, co najmniej na parę miesięcy.

@Van
Poruszyłeś kwestię odmienności scenariuszy i łupanek. To dobrze, bo wskazałeś co sprawia graczom trudność i co ich potencjalnie zniechęca. Nadmiar reguł. Trzeba jednak zwrócić uwagę na inny dodatkowy aspekt. Liczebność graczy. Twierdzę tak: łupanka to dobre rozwiązanie dla 20-30 graczy na małym terenie, ale 50-60 graczy to już zaczyna się robić poważnie. I tu jest kwestia kto potrafi ogarnąć taką liczbę graczy, przekonać co niektórych do kierowania grą (bez tego żaden scenariusz nie ma szans na powodzenie). Chodzi mi o to, że brakuje aktywistów, jak w każdym sporcie. Panuje zasada “nie wychylam się”. I dlatego gra się łupankę. W konsekwencji po paru takich gierkach kupa ludzi odchodzi zniechęconych taką grą bez celu bez sensu. Po części też są sami sobie winni, bo ASG to nie restauracja z kelnerami do usług.

A dostałeś batonika?

@Errhile
Zauważ, że wybrałem inną drogę dotarcia do niedzielnego gracza od Waszej. Wyłożenia kawę na ławę. Przynajmniej przeczytają coś innego niż kolejna recenzja o replice.

Slayer, niestety nikt nie otrzymał batonika. Masz tutaj pole do popisu.

Nie mogę jednak uwierzyć, jak dorosły chłop może mieć taki ból dupy o to że ludzie dobrze bawili się na innej rozgrywce, a nie wybrali jego. I to jeszcze osoba która całkiem niedawno chciała powołać grupę do urozmaicenia rozgrywek. Zapomniałeś tylko tam napisać że to Ty masz być liderem bo inaczej foch i chuj.

Z poziomu własnej irytacji, nie mogę pisać jako administrator, tylko, jako zwykły org i pomysłodawca scenariuszy. Długo się powstrzymywałem od jakichkolwiek komentarzy, ale to co tu się odjaniepawla, to już coś nowego. Ścisłe przydzielanie funkcji, sekcji itd. na niedzielnej strzelance, która nie jest zorganizowana od a-z, z poziomu orga i ma trwać tyle samo co zwykła rozgrywka, to gwóźdź do trumny, której wieko się zamkło w momencie udostępnienia tego pomysłu. Ludzie pojawiający się na co niedzielnych spotkaniach, chcą prostoty + urozmaicenie w postaci rekwizytów. Układanie rozgrywki z góry jest skazane na porażkę, ponieważ nikt nie będzie chciał brać udziału w “scenariuszu” w którym org mówi Ci gdzie masz być, by zobaczyć wiewiórkę, która załatwia swoje potrzeby, by później Bike squad złapał ją za przyrodzenie. Nie można traktować ludzi jak niepełnosprawnych umysłowo i prowadzić ich za rączkę. Trzeba ich rzucić na głeboką wodę, wskazać zadania i EWENTULNIE wskazać formy ich realizacji. Wyznaczanie funkcji w naszym środowisku sprawdzało się tylko w przypadku: SZPIEGA. Nic ponadto.

Slayer - w kontekście tego co pisałeś o różnicach łupanka vs scenario (aha - i napiszę bez heheszków bo znowu dostanę upomnienie :wink: ).
Zobacz najświeższy przykład, czyli propozycja naszego najnowszego scenariusza.
Zakładam, że wprowadzenie, mechanika jest +/- zgodna ze sztuką. Plan na zabawę to łącznie 6 ekip, mających fabularnie różne zadania, cele, etc.
Do tej pory zgłosili się stali bywalcy naszych gier. Jeżeli przeczytałeś opis to może zauważyłeś, że specjalnie napisałem, że zapraszamy osoby chcące zacząć przygodę z bardziej wymagającymi niż niedzielne łupanki, scenariuszami. Plan jest taki aby zawodnicy ci grali z nami (więc nie będą zostawieni sami sobie) czyli z ekipą, która coś tam już ogarnia jeżeli chodzi o scenariusze. Mieliby w tym momencie okazję do spróbowania czegoś ambitniejszego, ale też bez wielkiej spiny, jak coś nie wyjdzie.
Efekt: ZERO chętnych. Oczywiście pojawia się pytanie dlaczego? Może dlatego, że nas nie znają (bo rzadko pojawiamy się w niedziele). Może dlatego, że to wieczorno - nocny scenariusz a w sobotę zawsze lepiej pomelanżować niż latać po lesie. Może bo będzie zimno. Może bo będzie mokro. Może scenariusz sam w sobie nie pasi. Może, może, może…
Fakt jest taki, że w Szczecinie mało jest osób chętnych na ambitniejsze rozgrywki i tyle. Więc jak czytam twoje propozycje, gdzie na niedzielnej strzelance upychasz taką ilość tematów do ogarnięcia (które spokojnie mogły być, po dopasowaniu większym scenariuszem albo przynajmniej jego częścią) to się nie dziwię, że chętnych brak.
Taki mamy klimat. Szybka strzelanka, luźna atmosfera, fota na fejsa, pyk pyk i na schabowego do domu.
Kto by tam Panie 8 godzin w ciemnościach i zimnie po lesie ganiał…

EDIT: w sumie teraz zadałem sobie pytanie, dlaczego nie zbierzesz ekipy i nie wpadniesz do nas na scenariusz. Zawsze będzie okazja zestawienia teorii praktyką. Bez podtekstów, śmiechów - poważnie piszę.