Zombie night

zgłaszam obecność

  • TAK
  • NIE
0 głosujących

Graphic1.JPG
[/center]

„Tu Dan Williams i Rockstar FM – wasza ulubiona rockowa stacja przy drodze nr 52. Gramy rocka całą dobę więc nie przełączajcie odbiorników!”
Gareth Thomson stał za ladą już szesnastą godzinę. Być może dla kogoś innego byłoby to zbyt wyczerpujące zajęcie, jednak Gareth nie narzekał na swój fach. Pracował na stacji Petroil już piąty rok i wkrótce miał awansować na starszego managera. W tak małej miejscowości jak Opos trudno było o pracę, przez co większość młodych wyjechała do sąsiednich wielkich miast.
„Za chwilę wywiad z Bretem Michaelsem z Poison, jednak najpierw chwila muzyki dla naszych fanów – przed wami David Bowie”.
Gareth lubił słuchać muzyki. Bez znaczenia było czy był to jazz, tani rock z lat 70. czy też blues ze starych płyt ojca, zawsze chętnie zapominał się w płynących w głośniku dźwiękach. Gdyby nie muzyka, pewnie już dawno zanudziłby się na śmierć w tej leśnej głuszy.
„I, I wish you could swim. Like the dolphins, like dolphins can swim”
Gareth poczuł, że musi zapalić. Wstał ze swojego stołka i podszedł do wyjścia. Regulamin surowo zabraniał pracownikom palenia na terenie stacji, jednak Gareth nie przejmował się tym. Pracował sam, nie było bowiem większego zapotrzebowania na pracowników Petroil w okolicy. Niewielu ludzi odwiedzało drogę stanową nr 52 mimo faktu, iż tętniła niegdyś życiem. Wyszedł na zewnątrz i wyjął z kieszeni marynarki paczkę Lucky Strike.
„We can beat them, for ever and ever”
Przykładając papierosa do ust rozejrzał się po okolicy. Było ciemno, w pobliskich drzewach szumiał jedynie wiatr. Gareth znał ten dźwięk liści buszujących w koronach drzew, lubił słuchać szelestu konarów wśród spokojnej nocy.
„I, I will be king, and you, you will be queen”
Powoli wyjął zapalniczkę z kieszeni na piersi. Chciał odpalić papierosa, jednak złośliwy ogień postanowił pozostać w środku. Zapalniczka nawet nie drgnęła, gdy pocierał kciukiem o kółko zapalające. W końcu, po kilku próbach, postanowił dać za wygraną i schował ją z powrotem do kieszeni.
„I, I can remember, standing, by the wall”
Garethowi przypomniało się, że pod ladą jego biurka widział ongiś pudełko zapałek. Już miał wrócić do cichego wnętrza stacji, gdy nagle nocną ciszę zakłócił warkot silników. Gareth obejrzał się w prawo w kierunku szosy i zobaczył przejeżdżającą z dużą prędkością ciężarówkę. Za nią mknęło około pięciu lub sześciu podobnych pojazdów, przykrytych plandekami sześciokołowych wozów pomalowanych na ciemnozielone, wojskowe barwy. Żaden z nich nie zatrzymał się na stacji, wszystkie mknęły przed siebie bez włączonych świateł i zniknęły tak szybko, jak tylko się pojawiły.
„And we kissed, as though nothing could fall”
Gareth nie widział takiego konwoju od dawna. Co prawda czasem jedna lub dwie ciężarówki przejechały tą drogą w kierunku północno – wschodnim, jednak żadnej jeszcze nie spieszyło się tak bardzo jak tym kilku przed chwilą. Podążając wzrokiem za niknącymi w mroku autami czekał, aż wreszcie stracił je z oczu. Zorientowawszy się, że nadal trzyma w ustach nieodpalonego papierosa, postanowił poszukać w biurku pudełka zapałek.
„And the shame was on the other side”
Otworzył drzwi do stacji i wszedł do środka. Już miał udać się do biurka, gdy nagle spostrzegł postać stojącą pośrodku hallu.

  • O, witam. Nie słyszałem jak Pan wszedł. Czego potrzeba? Tankował Pan u nas?
    Słabe światło nie było w stanie ukazać rysów przybysza. Kołyszący się kształt był cichy, nikły, zdawał się chować wśród nocnego spokoju.
  • Halo, słyszy mnie Pan? Czy wszystko ok?
    Gareth zbliżył się do nocnego gościa, kiedy jednak znalazł się dostatecznie blisko jego krok zamarł. Spojrzawszy na twarz przybysza zamilkł w jednej chwili a wraz z nim wszystkie zamarły wszystkie jego zmysły.
    W ciągu kilku sekund pracownik stacji zdołał wydobyć z siebie jedynie krzyk, którego nie sposób opisać słowami. Próbował dobiec do drzwi, z których właśnie powrócił, jednak uderzenie potężnego ramienia przewróciło go na bok. Usiłując wstać zobaczył spojrzenie dwojga oczu, które zdawały się patrzeć prosto w nicość. Chwilę później, po beznadziejnej walce, Gareth Thomson przestał być pracownikiem Petroil Co., Illinois.
    „We can be Heroes
    We can be Heroes
    We can be Heroes
    Just for one day”

ODPRAWA
Miejsce: Wojskowe laboratorium badawcze w OPUS, Illinois, Stany Zjednoczone.
Stan: Skażenie epidemiologiczne.
Zalecenia: Natychmiastowa ewakuacja personelu medycznego i obsługi. Ewakuacja mieszkańców i sił napływowych. Zamknięcie dróg dojazdowych w promieniu 60 mil od hrabstwa OPUS. Użycie sił zbrojnych Armii Stanów Zjednoczonych.
Przewidywane straty: 1200 ludzi (liczebność hrabstwa OPUS) w ciągu 24 godzin. 3200 ludzi w ciągu 48 godzin. 27000 ludzi w ciągu 56 godzin. + 72000 ludzi w ciągu kolejnych 24 godzin.
Plan X: Bombardowanie nalotami dywanowymi zgodnie z dyrektywą SEC512 w promieniu 72 km/kw.

REGULAMIN:

  1. Do udziału w scenariuszu uprawnione są osoby pełnoletnie lub osoby niepełnoletnie z grającym prawnym opiekunem.

  2. Uczestnicy gry zobowiązani są posiadać ze sobą białą koszulkę ucharakteryzowaną w kolorach brązu i czerwieni Trochę wyobraźni :wink: Osoby, które nie będą posiadać ucharakteryzowanej w tym ubarwieniu koszulki muszą liczyć się z koniecznością ucharakteryzowania jej na miejscu. Osoby nie posiadające koszulki w kolorze białym nie zostaną dopuszczone do rozgrywki. Mogą to być koszulki z lumpexu z jakimiś napisami byle by białe.

  3. Uczestnicy gry zobowiązani są posiadać ochronę oczu w kolorze białym (przezroczyste okulary, gogle, etc.) NIE CZARNE!!!

  4. Uczestnicy gry zobowiązani są do posiadania źródła światła (latarki taktyczne, latarki czołowe i inne).

  5. Uczestnicy gry zobowiązani są zaopatrzyć się w metalową puszkę po napoju 0,5L oraz sznurek, który umożliwi zawieszenie jej na szyi gracza.

  6. Uczestnicy gry zobowiązani są posługiwać się replikami broni bocznej Gas Blow Back/elektrycznymi/sprężynowymi bądź shotgunami o mocy nie większej niż 350 fps (pistolety i shotguny). Zabronione jest używanie replik karabinów szturmowych oraz pistoletów maszynowych. Repliki zostaną przechronowane przed grą; te z replik, które będą miały moc większą niż 350 fps nie zostaną dopuszczone do rozgrywki. Uwaga na pistolety na co2. Pistolety sprężynowe świetnie się nadadzą, więc jeśli ktoś nie posiada gaziaka jest to alternatywa.

  7. Zabronione jest noszenie i używanie oporządzenia taktycznego (w tym mundurów i kamizelek taktycznych) z wyjątkiem kabur i zawieszeń do replik.

  8. Uczestnicy gry nie przynoszą ze sobą kulek. Amunicja do replik - kulki 0,25g - zostanie zapewniona przez organizatorów i wydzielona graczom zgodnie ze scenariuszem gry. Wszelkie przyniesione przez graczy kulki zostaną zdeponowane na czas gry u organizatorów. Uczestnikom nie wolno - pod rygorem wyproszenia z gry - doładowywać replik przy użyciu własnych kulek.

****NIE ZABIERAMY REPLIK BRONI DŁUGIEJ
ROZGRYWKA

Gra ma charakter zombie survival. Tajny projekt badawczy w wojskowym laboratorium biologicznym zakończył się klęską. Nakazano ewakuację całego personelu oraz okolicznych miejscowości. Z powodu przedostania się do środowiska groźnego wirusa teren o promieniu 60 mil od epicentrum skażenia otoczony został przez wojsko i poddany kwarantannie. Wszyscy, którzy znaleźli się na skażonym trenie muszą samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo, przede wszystkim zaś – przetrwać. Celem drużyny LUDZI jest ucieczka ze skażonego terenu, co udać się może tylko poprzez wykonanie zadań przedstawionych przez organizatorów. Zadaniem drużyny ZOMBIE jest zjedzenie wszystkich LUDZI.

Ugryzienie ZOMBIE następuje poprzez dotknięcie gracza drużyny LUDZI i skutkuje przejściem gracza z tej drużyny na stronę ZOMBIE. Po ugryzieniu gracz drużyny LUDZI zatrzymuje się w miejscu pada na glebę i odlicza 60 sek. Po ich upływie zamienia się w ZOMBIE, tzn. zakłada ucharakteryzowaną białą koszulkę, która jest znakiem przynależności do drużyny nieumarłych oraz zawiesza na szyi metalową puszkę.
Trafiony zombi pada na glebę i odlicza 15sek. Trafiony w puszkę pada i odlicza 30sek.

W trakcie gry obowiązuje limit amunicji – każdy gracz drużyny LUDZI może posiadać tylko 10 załadowanych w replice kulek. Doładowanie replik możliwe jest tylko po znalezieniu dodatkowych kulek w punktach ustanowionych przez organizatorów bądź szczątkach znalezionych przypadkowo na terenie rozgrywki.

Termin – noc 26-27.08.2014
Miejsce - Bastogne
Wjazd - 5 zł
Rozpoczynamy o 21:00, gramy 3 rundy po ok 1,5h i bardzo proszę by nie okazało się że ktoś po 2 godzinach pójdzie do domu bo ciemno się zrobiło.

To jest to na co wszyscy czekamy :smiley: szykujcie przebrania :slight_smile:))) robimy klimat :slight_smile:

oooo zajebiście :smiley: na pewno będę, w związku z tym mam 3 sprawy
1-czy będę mógł użyć granata do granatnika, wiem że jest to dużym utrudnieniem dla zombie, ale zato jak fajnie to będzie wyglądać

2- moja dziewczyna ostatnio zaczęła interesować sie malowaniem itd ludzi do filmów, także jak by ktoś chciał być zombiakiem bez oka albo z młotkiem w głowie, to mówić, może coś się da zrobić

3- spoon, może jakieś wytyczne co do tych przebrań?

jestem chętny do mego munduru rzeszy jak ulał będzie pasić

tylko sprawa jak to będzie wyglądało czy na miejscu czy nie

Niemcu ty mój drogi, maszmundur ambrelli będzie jak znalazł na zombie :stuck_out_tongue:

Panowie/Panie jutro podamy szczegóły, co można czego nie można.

I jak to w ogóle ma wyglądać, bo nigdy nie byłem na Zombie Nightcie, i szczerze mówiąc nawet nie wiem jak to wygląda :smiley:

na poprzedniej było po około 10 os na strone nie pamiętam dokładniej, raz oni raz my zombie, ledwo co pare kulek, klimat, proste zadanie gdzieś tam dojść, można było zdobyć więcej ale bylo tam za dużo zombie wiec skucha… dość trudno było.
tylko jedna ekipa doszła, i tylko dla tego ze działaliśmy razem ja barakuda chyba toobi, i jeszcze ktoś ale kto to nie wiem, bo ciemno było i zabardzo twarzy nie widziałem. a potem do domu, kto mógł to kogoś tam samochodem podrzucił bo późno i z busami problem.

już widzę te komary ;_;

także ten… gdzie będziemy strzelać? :slight_smile:

Aktualizacja pierwszego postu. Miłej lektury.

Nigdy nie interesowałem się tego typu imprezami ale jak dla mnie bardzo interesujące, raczej wpadnę :smiley:

Ja też się nigdy nie interesowałem aczkolwiek jak to naprawdę fajna zabawa :slight_smile: można się wyszaleć:)) adrenalina skacze do maximum :slight_smile: jest strach jest śmiech jest przygoda :slight_smile:)) serdecznie zapraszam :slight_smile:

Byłem rok temu, polecam :slight_smile:

Kiepsko sądziłem że w szpeju Niemca przyjadę lub ambrella corparation i ucharakteryzuję się na dobrego umarlaka

Niemiec ambrella style będzie zajebiście

A jak opiekun był by fotografem, mógł bym grać?

Jeśli tak, to napewno wpadne.

Jeśli to będzie rodzic to tak.

W takim razie się pojawie.