Manewry "Cobra 13"

Jak myślicie, czy Polska sprawdzi się w roli organizatora?

Oczywiście, że tak. Mamy dobrze rozwinięte DWS. Ponadto Polska jest jednym z wiodących krajów prowadzących działania o charakterze specjalnym w Afganistanie. Nie na długo już, ale doświadczenie na pewno zdobyli.
Ponadto, gdyby DWS nie było gotowe na organizowanie takiego ćwiczenia, to po prostu by go nie robiło.
Regularne wojska lądowe może i by się rzuciły z przysłowiową motyką na słońce i próbowały zrobić coś z niczego (ich ćwiczenia są podążaniem za wyuczonymi schematami, w których element zaskoczenia jest całkowitą abstrakcją).

Może jakiś bardziej negatywny, bądź realistyczny komentarz?

Myślę że stwierdzenie: “gdyby DWS nie było gotowe na organizowanie takiego ćwiczenia, to po prostu by go nie robiło” jest trochę chybione :slight_smile: Głównie ze względu że NATO narzuca pewne rzeczy dla swoich członków. Co za tym idzie, są założenia muszą być też sprawdziany czy te założenia zostały wprowadzone.

Dodaję link do kolejnego artykułu na ten temat:

Mam nadzieję również że więcej osób przyłączy się do dyskusji :slight_smile:

“To największe w tym roku manewry sojuszniczych wojsk specjalnych.” Według mnie dadzą rade, przecież grom stoi na czele jednostek specjalnych na świecie.

Ćwiczą też w drawskim i tam są też wojska lądowe.


Piorun proszę jedynie o posty które wnoszą coś do tematu. Jeśli jest coś sensownego czym chcesz się podzielić to bardzo proszę. Posty w stylu “Jak wrócą to Ci powiem…” Będą usuwane.

Jakieś mocniejsze argumenty? Oczywiście poza tym że Grom stoi na czele jednostek specjalnych świata :slight_smile:

Grom, Jwk itp na jakieś szkolenia musieli jeździć żeby zdobyć miano tak dobrych jednostek specjalnych i pewnie wiedzą jak to powinno się odbywać co robić itp. Przy takim wyposażeniu jaki ma grom i inni specjalsi z polski (np. najnowocześniejsza videostrzelnica w Lublińcu) nie ma bata żeby im to nie wyszło, bo to tak jak by powiedzieć że kierowcy Ferrari F1 uczyli by jeździć innych kierowców i miało by im to nie wyjść. Tak po za tym to poprzedni argument jest chyba najmocniejszy. :smiley:

No dobra widzę że podobny tok myślenia jak Krycha: “Skoro mamy dobrych żołnierzy z dobrym sprzętem to co ma się nie udać?”

A co z logistyką, planowaniem, transportem?
Obawiam się że w Polsce nie ma zbyt wielu oficerów, którzy mają pojęcie o planowaniu operacji na taką skalę. Swojego czasu był problem z dowodzeniem na szczeblu gryp zadaniowych w Afganistanie. Armia to nie tylko kolesie, którzy kopią w drzwi. A takie manewry bez pomocy armii są niemożliwe. Tu pojawiają się problemy jak decydenci, plecaki itp. Kto czytał książki o polskich specjalsach wie o czym mówię.

Wcale nie twierdzę, że wyposażenie jest kluczem do sukcesu, ale pomaga. Jak również nie wszystkim jest przyjęcie metod szkoleniowych i nauka od amerykańskich SF. Jak to mówią - “człowiek uczy się na własnych błędach” - w polskiej armii niekoniecznie. Mam na myśli regularną armię, w której nie istnieje nic takiego, jak wprowadzanie nowych metod szkoleniowych. Nie wiem, jak to jest w DWS, ale w DWLąd, jakiekolwiek poruszenie tematu nowych metod szkoleniowych odbija się czkawką oficerom wyższego szczebla. Wiem, trochę odbiłem od tematu.
Co do transportu, to nasze lotnictwo leży (głównie stare, wysłużone Mi-). Przetargi na nowe śmigłowce wciąż się przedłużają, co jest na pewno problematyczne też dla wojsk specjalnych. To rząd reguluje takie rzeczy, i dowódcy na to nie mają zbyt dużego wpływu.
Kwestia plecaków jest nie do ominięcia. Nasza armia była skorumpowana, jest, i będzie taka. Żeby tego uniknąć, należałoby zrobić “czystki” wśród starszych wiekiem oficerów różnych stopni (głownie generalicji, która była kształcona w latach 70-80 ubiegłego wieku, co wpływa na ich konserwatywne metody dowodzenia).