18.09.2016r.

Dziękuję Zombie. Przy kolejnych takich sytuacjach zostaną wyciągnięte drastyczne konsekwencje. Nie będzie litości. Będziemy eliminować leserow z naszego grona asg.

Włożyłem na niego pieniądze. Jedyne co oczekiwałem to zwrot kosztów bez zysku, nawet częściowy. Ustalona “cena” była mniej więcej taka jak by wszyscy zrobili sciepe. Zero zysku. Ale ludzie mają ból dupy, bo “im się należy” tylko nie potrafią określić za co. Nawet za głupie co łaska, głupia złotówkę. Ale to też dla coponiektorych było za drogo :wink: to w takim razie zapraszam was na pysznego szaszlyczka z grilla np koło stadionu Pogoni. Dostaniecie cennik, zapłacicie swoje i będziecie zadowoleni.

insers, zachowujesz się bezczelnie. Przedstaw na forum choć jeden powód, dla którego Ci się “należało”. Oburzenie się o tą “złotówe” jest chamskie, mogłeś wystartować w zawodach i byś mógł, nie odpłatnie skorzystać. Dziwi Cię to, że ktoś mimo, że organizuje imprezę (otwartą!), chce money za to co otrzymują uczestnicy. Bo organizator ma hajs i będzie z własnej kiesy sypał na wyżywienie wszystkich dookoła? Spróbuj kiedyś ogarnąć kiedykolwiek imprezę dla ludzi, a zobaczysz, że mimo pasji, finanse też mają znaczenie. Nie chce już mówić, że niektórzy powiedzą: “bo chce za coś 5zł”. Tak, jako organizator takiej imprezy ponoszę koszty, ale nie nastawiam się na zysk, stąd te symboliczne 5zł, aby cokolwiek się zwróciło.

gdzie napisałem że mi się “należała” kiełbaska?
Będę chciał grilla to sobie przyniosę i sobie zrobię.
Nie czepiam się że trzeba było płacić, ale mogło to zostać napisane, nie mam zwyczaju jeździć po lesie z portfelem z kasą.
gdybym wiedział od razu że będzie kiełba po 3 zł to bym wziął 3zł.
Tak za chwilę napiszecie że trzeba było pomyśleć. cóż nie pomyślałem więc nie było dla mnie kiełbasy.
zadowoliłem sie swoimi kanapkami.
Wydaje mi się że to wyczerpało już temat kiełbasy.

stary… ale to była śląska…żałuj

Nastepnym razem wezmę karkówkę :stuck_out_tongue:
Dobra koniec OT.

Wypraszam sobie !!! ciężki słoń bojowy musi się nażreć i odpocząć. Z każdą godziną pk jest ciężkie niczym pierścień Froda który z każdym krokiem w stronę mordoru stawał się cięższy. Dzisiaj w ogóle się dziwie że dałem rade biegać z pytongiem a miałem kur*ie zakwasy które jeszcze dowalili pompkami :stuck_out_tongue:

A miałem ten temat przemilczeć bo raczej nie poważne byłoby podejść do tego tematu poważnie ale nie.

W temacie kolegi (miłośnika powieści Tolkiena) dla , którego to PK jest ciężkie.

Faktycznie PK nie należy do grupy replik bocznych i do kabury nie wejdzie a jego waga zapewne jest proporcjonalnie słuszna co do siły ognia jaką dysponuje , więc bieganie z takim “słoniem bojowym” spacerkiem po lesie nigdy nie będzie.
Aby idiotycznym nie było dalsze męczenie się z tak niewdzięcznym sprzętem jakim jest PK ( aczkolwiek widziałem że w nap… z 5 m do patelni leżącej pod drzewem sprawdza się wyśmienicie ) proponuję na kolejną rozgrywkę zabrać karabin na wodę.Zapewniam że w przeciwieństwie do PK ma on wiele zalet np. waży tyle ile wody zdołasz do niego wpompować , kolejną zaletą jest to że i napić się możesz podczas rozgrywki co proporcjonalnie do wypitej wody zmniejszy jego wagę ( można pić z lufy jak i dać koledze z magazynka się napić).
I co bardzo ważne można nim delikatnie ochłodzić rozpalone jadem kiełbasianym głowy kolegów ze swojej ekipy , którzy w akcie chyba całkowitej desperacji braku darmowej kiełbasy postanowili podziękować zarówno organizatorom jak i pozostałym uczestnikom gry , międzynarodowym gestem szacunku w postaci Fuck wystawiając przez okna łapki z przejeżdżającego obok stanowiska organizatorów samochodu.

Brawo koledzy z O.W.L

Co do powyższego tematu nie będę do tego wracał i wyjaśniał co mi się nie podoba , dla mnie temat jest zamknięty.

nie no fajnie że w pierwszej rozgrywce wyjebał*m ponad połowę drużyny przeciwnej w jakieś 5 minut ale ok później z nim polowaliśmy na komandosów :wink: a do stalowego ustrojstwa sobie strzelałem bo mogę a koledzy co pierwszy raz go mieli w ręce musieli się nim nacieszyć :stuck_out_tongue: a ha i z OWL wystawił fika tylko sam ja i tylko ja za co bardzo przepraszam :slight_smile:

Szajba skoro tak nisko mnie oceniasz pisząc że lepszy był by dla mnie pistolet na wodę to dam ci na następnej strzelance z nim pobiegać ok ? ale dzień przedtem idź na siłownie ok? miej zakwasy na całej klatce piersiowej i bicepsie :wink: to zobaczymy czy dasz sobie rade z PK tak o popylać w te i na zad

Ej leśniczy z tym ciężkim PK, co zrobiłeś z naszą drużyną? Ty za dużo w Call of duty się chyba nagrałeś albo ci micha nagrzało od siedzenia na spałnie i odpoczywania (strzelanie w swoich), słuchaj ale mamy rozwiązanie kup sobie ten pistolet na wodę to nie będziesz miał tych zakwasów, a i mam takie pytanie :question: z czym biega Zegarek? Podkreślam BIEGA.

Niema to jak kulturalna wymiana zdań hehe :sunglasses:

Jako dowódca grupy O.W.L chciałem jednocześnie przeprosić za ten karygodny gest w stronę kolegów z zawodów, oraz usprawiedliwić, że wszystkie zarzuty kierowane TYLKO w naszą stronę są nie na miejscu. Środkowy palec poza naszym kolegą, (który dostał upomnienie słowne i za ponowny gest zostanie wydalony z drużyny) pokazywali również inne osoby z drużyn. Nie jest to fair, żeby donosić na siebie ale uważam, że takie osoby powinny mieć odwagę same się przyznać a jeżeli cała wina spadnie na nas trzeba będzie publicznie napisać kto to. Ze swojej strony mogę dodać tylko, że w drugiej rundzie uczestniczyłem prawie w każdej akcji z talibem raz nie usłyszałem trafienia w kamizelkę przez szumy na radiu ale po porozmawianiu z kolegą “komandosem” wszystko się wyjaśniło, co do obijania się na respie to od nas siedziała jedna osoba (z PK) druga usiadła potem, bo patent z magazynkiem na taśmę klejącą słabo się sprawdzał w boju :wink: . Mam nadzieję, że przeprosiny zostaną przyjęte i więcej takie sytuacje nie będą miały miejsca.

Opos nie jestem zwolennikiem gówno spamu ale ostatni komentarz jest nie na miejscu. Zamiast zasłaniać się zegarkiem i tym, że on biega pomyśl ile ty byś z takim PK wytrzymał bo akurat to, że w drugiej rundzie wyszliśmy z respa 5 minut po was nie znaczy, że nic nie zrobiliśmy. Kolega z PK akurat miał na początku akcję, gdzie PRZEBIEGŁ spory kawałek z palcem na spuście poza tym dawał wam ogień osłonowy jak i potem brał udział w akcji wysłannikiem i kermitem :slight_smile: aczkolwiek wrócenie na respa i z powrotem z PK nie jest takie łatwe jak ze specną . Poruszając jeszcze raz temat ostatniej akcji w drugiej rundzie to jak wychodziliśmy we TRZECH (ja szajba i talib) to jakoś ty dzielnie siedziałeś na respie z resztą, bez kamizelki na sobie i z repliką na ziemi gadając o niczym. Podsumowując strzelanka poza incydentami na duży plus, a posądzać o nic nie robienie mogą jedynie komandosi talib i zombie stooper.

Wy tak na serio? Idźcie może do piaskownicy. Skończcie tą bezsensowną dyskusję kto pokazał brzydki gest a kto siedział na tyłku.

zaraz będzie zakaz chodzenia z replikami tylko trzeba będzie biegać :smiley:

/eot

naprawdę żenada…
Nie było mnie na tej strzelance, ale mimo wszystko jak czytam wasze nędzne wypociny i komentarze co niektórych, to mam wrażenie, ze należało by faktycznie cofnąć się do czasów przedszkola czy zerówki… Zacznijcie chłopy i baby przychodzić na spotkania nie spóźniając się, grając fair play, bez agresji, bez zbędnej spiny i gestów typu fuck…itp. To naprawdę zaczyna się robić nudne a jeszcze bardziej żałosne. Tłumaczenia , ze miałem zakwasy itp tez sa mega słabe… kogo to interesuje??? masz taki sprzęt? czy ktoś kazał ci go kupować i z nim biegać? latasz z nim na sile? ludzie ogarnijcie się…Nie podoba sie,to po co przyłazisz na spotkania… Ja nie tłumacze się , ze niedawno miałem operacje na kolano spowodowaną urazem na misji, tylko zapierdzielam i biegam po lesie jak porąbany i nikomu sie nie żalę. Pewnie ktoś z was napisze zaraz : " a co ty pierdo…sz nie było cie, gówno wiesz…". Może i mnie nie było ale obserwuje niektóre osoby i ich zachowania… Zacznijcie się tym jarac, a nie szukacie … w… i tyle. Zasady sa proste… Średnio rozwinięty szympans potrafi ogarnąć kuwetę w przeciwieństwie co do niektórych i ich zachowania na spotkaniach… tyle z mojej strony…