Przymierzam się do zmiany obuwia więc mam pytanie, który z poniższych modeli wg. was będzie lepszy:
Który z tych modeli lepiej będzie chronił stopę i kostkę oraz jakie są sposoby pielęgnacji?
Jeśli ktoś coś wie byłbym wdzięczny za podpowiedź
Przymierzam się do zmiany obuwia więc mam pytanie, który z poniższych modeli wg. was będzie lepszy:
Który z tych modeli lepiej będzie chronił stopę i kostkę oraz jakie są sposoby pielęgnacji?
Jeśli ktoś coś wie byłbym wdzięczny za podpowiedź
Brytyjskie mam i polecam
Co znaczy “II gatunek”? Używane, czy odklejająca się podeszwa?
II gatunek to drobne wady kosmetyczne, często nawet nie są widoczne gołym okiem, buty zachowują wszystkie swoje właściwości w tym wodoodporność
@Grab, Szczepan ma francuskie i też je poleca, dylemat dalej pozostał
Francuskie są ładniejsze i po dylemacie
Po ostatnim treningu Szczepciu mówił, że mu te francuskie przemokły, natomiast Haix CHL, których kilka par posiadamy w ekipie, z tego co wiem, jeszcze nie dały się wilgoci w żadnym przypadku. Sam się do nich przymierzam. Membrana w moich Salomonach już niestety się zmęczyła i nie da rady zimą.
W Nepalu masz zamszyk/nubuk (gorszy w utrzymaniu), w CHL masz skórkę licową + gumowy otok.
@Gumiś dzięki za konkretną odpowiedź
@ Asza - z kobiecą logiką nie wygrasz
Gumiś jak pamiętam,to mówiłem,że mi namokły,a nie przemokły. Bo jak wróciłem do domu to skarpetki były suchutkie
Co do utrzymania to się zgodzę,o nubuk trzeba dbać inaczej masz gówno a nie buta do lasu. Te “tańsze” haixy wyglądają jak wojskowe gumiaki i na pewno są odporniejsze na wodę.
Gumiś: jak długo ciorałeś swoje Salomony? Też o nich myślę głównie ze wzgl. na większą uniwersalność niż Haixów.
Trzy lata stukną zimą. Nie miałem wygodniejszych butów nigdy. Z tego z resztą Questy (i ogólnie Salomony) są znane. Potrafiłem w nich przebiec (nie przełazić - tylko przebiec) ponad 15 km w terenie i czułem się prawie jak w sportowych adikach. Tylko, że jak na buty za 500-600 + PLN mogły być nieco trwalsze. Jakiś rok temu wprowadzili do oferty Questy Origin z licową cholewą (zamiast nubuku), ale najniższa obecnie oferta dostępnych egzemplarzy to ok 650 zł.
Stąd kompromis w postaci Haix CHL na okres jesień-zima. Od wiosny pewnie wrócę do Salomonów, których i tak używam czasami na codzień, bo - jak wspomniałeś - są bardziej uniwersalne (cywilne).
Edit: Po tych trzech latach w Questach puszcza membrana w okolicach zgięcia stopy i trochę odkleja się i szczerbi gumowy otok czuba w tych samych miejsca. Widocznie producent nie przwidział tylu opadów na kolano.
“Biblia” w zakresie sposobów impregnacji butów, zarówno skóry licowej jak i nubuku.
http://skibicki.pl/forum/viewforum.php?f=62&sid=2be949356d3a21fcaa3f677f988c77c4
Gumiś jeszcze jedno pytanie, jak z amortyzacją w tych brytolskich? Da się bez problemu przechodzić dłuższe marsze?
Mivak mówi, że bez problemu. Ludki chodzą ponad 30 km dziennie i mówią, że spoko. Ja swoje będę testował na naszym treningu 05.11. Jutro powinien mi je przynieść kurier.
Tu masz obszerny temat o tych butach: http://www.tactical.pl/forum/index.php?topic=73738.0
Uff rzeczywiście sporawa lekturka
Podziękować za odpowiedź