Hunger Games

Dziś planując świąteczne zakupy, skusiłem się na obejrzenie drugiej części Hunger Games. Film dosyć ciekawy lecz podczas seansu naszła mnie myśl na pewien typ scenariusza. Mianowicie, można by było zrobić coś podobnego na zasadzie tych zawodów w świecie ASG. Plan jest następujący (wyobrażenie na Dobrej):
Rozmieszczenie na terenie budynków kilku sztuk pistoletów (każdy po jednym magazynku pełnym kulek) oraz kilku sztuk karabinków z jednym magazynkiem mid-cap/ low-cap. Kilka sztuk znajdowała by się na środku dziedzińca stanowiąc łatwy dostęp do broni lecz także możliwość łatwej śmierci. Reszta rozmieszczona była by na korytarzach lub w pokojach.
Był by to tym Deatmatchu, jednak możliwe było by zawiązanie tymczasowego sojuszu, który mógłby skończyć się zdradą podczas rundy (oczywiście na koniec musi zostać tylko jeden). Zadaniem jest przeżyć :smiling_imp:
Zasady:
-Każdy gracz zaczyna bez żadnej broni czy dodatkowego sprzętu typu zapasowe kulki, gaz itp.
-Możliwe jest posiadanie jednego typu broni na raz (nie chowamy broni na potem, nie nosimy pistoletu i karabinu na raz)
-Możliwe jest zmiana broni w dowolnym momencie.
-Zwycięża ostatni grać, który nie da się zabić przed innymi.

Jest to tylko wstępna koncepcja i moim zdaniem pomysł na “szybką rundę”.

P.S.:Takie tam ARMA 3 - Hunger Games INSTANT KARMA FUCK! - YouTube

Problem będzie w momencie kiedy ktoś zdobędzie replikę (podłożoną w wyznaczonym miejscu) kogoś i ją zepsuje
Owszem są osoby które czasem pożyczają ale są też osoby które wolą nie pożyczać żeby nie było problemu.

Wypaliło by jeśli:
+Była by to impreza wraz z zapisami , w zależności od ilosci osób tworzyło by się kilka grup i np 3 osoby które zostaną przy życiu przechodziły by do finałów itd.
+Organizator dostarcza broni.

To tylko moje sugestie dot. tej formy rozgrywki

Właśnie takie było by największe ryzyko :confused:

Pomysł bardzo fajny, a rozwiązanie bardzo proste.

Każdy daję do puli swój sprzęt. Jak coś się zepsuję to zawsze można naprawić :slight_smile:

Pomysł super
trzeba by ustalić zasady zabijania bez repliki.
kto się boi o swoja replikę nie bawi się koniec kropka.

Nawet fajnie to wygląda

a moze shotgun party bez ammo na wstępie, i woreczki lub szybkładowarki porozstawiane gdzieś, o to nikt się nie będzie martwił, i pewno każdy da.
a co do walki wręcz, to proponuje otulinowe miecze noże maczety itd… (rurka pcv + ta szara otulina do rur, to nie boli, wiele razy sie tym tłukłem na różnych imprezach)