Szukałem po słowach kluczowych, ale nie znalazłem.
Sytuacja przedstawia się następująco - od zeszłorocznych wakacji planuję powrót do ASG, ale cały czas rodzą się jakieś nowe wydatki i jeszcze przez kilka miesięcy zwyczajnie nie będę w stanie się porządnie ubrać i uzbroić. Ale do lasu ciągnie co raz bardziej, no i co tu poradzić? Ano przyjrzałem się trochę “tanim militariom” i wpadłem na taką oto replikę/zabawkę:
MP003A. Kosztuje to 90 zł i na pewno wielu z Was jest znane. Pytanie brzmi, czy polecane? Z zapasowymi magazynkami, okularami ochronnymi, paczką kulek i wysyłką wyszłoby coś w granicach 200 zł i na taki wydatek mógłbym sobie pozwolić, budżetu mi to nie zrujnuje.
Miał z tym ktoś styczność? Stilgar słusznie zachwala na filmach? Da się tym pobawić przez kilka miesięcy, do momentu zakupu elektryka?
I jeszcze jedna ważna kwestia - czy w ogóle akceptujecie takich partyzantów bez mundurów i porządnej repliki na strzelankach?
Mam awersję do używek, w 2012 kupiłem CM048 na wmasg, super hiper tuning, a w rzeczywistości trzeba to było doprowadzać do stanu używalności, dokładać prawie połowę wartości na wymianę trafionych części, a i tak po kilku miesiącach zabawy połamało się body razem z kolbą (jak się okazało - pęknięte było już w momencie sprzedaży, kolba była “nabita” na bolec owinięty taśmą) i przez następny rok musiałem biegać z para-suką.
Przy czym CM048 uchodzi raczej za dobrą replikę, używanego MP5 za 300-400 zł zwyczajnie bym się bał.
szukaj promocji/ogłoszeń na MP5k od galaxy, nie zawiedziesz się
można ją wyrwać nówkę za 320zł max, nie jest to najmniejszy wydatek aczkolwiek dzięki temu PM’owi będziesz mógł się naprawde świetnie pobawić w każdym terenie
Co do strzelby - pobawić się można, ale będziesz miał strasznie pod górę: wszyscy będą mieć lepszy zasięg i szybkostrzelność od Ciebie. Mossberg AGM na okładkę nie ma przyrządów celowniczych… strzelasz na czuja.
Dzięki za rady panowie Co do MP5 - to nie jest wydatek, mógłbym przeznaczyć na replikę dużo większe pieniądze, ale nie chcę odwracać priorytetów. Obecnie zbieram na auto i każdy grosz się liczy, żeby nie odwlekać tego w nieskończoność, dlatego szukam najtańszych rozwiązań, co by pójść, przypomnieć sobie i sprawdzić, czy będzie z tego taka sama frajda, jak kilka lat temu. No i nie ukrywam, że w gorącej wodzie kąpany jestem, ciągnie mnie jak Reksia do szynki, a beretta z avatara jest niestety w stanie, który nie kwalifikuje się do reanimacji
Tak czy inaczej za jakiś czas się pojawię. Jak nie z repliką, to z aparatem