Wojna co to znaczy ?

Widzę Barakuda, odezwała się w Tobie skrywana nutka człowieczeństwa i natura filozofa. Przyłącze się do tej dyskusji ponieważ mam swoje lekko odmienne zdanie na ten temat.

Wojna w dzisiejszych czasach jest zwyczajnie opłacalna i nie da się jej wyeliminować z życia codziennego, tak samo jak nie wyeliminujemy reklam telewizyjnych. Wszystkie relacje z pól bitewnych, jak zauważył przedmówca, mają nas przygotować i oswoić z widokiem okrucieństw, i tu też podążając za tokiem myślenia Barakudy, wszystko to ma prowadzić do tego, że sami uznamy wojnę za rzecz konieczną, część naszego świata, tak samo jak częścią naszego świata jest “pogoń za najnowszym smartfonem”.

Nie możemy jednak zapominać, że wojna toczona w XXI w jest innym typem wojny, nie jest to agresja silniejszego skierowana na słabszego, to już nie te czasy kiedy chodziło tylko o władzę, tak jak ją pojmujemy. Dziś chodzi o kontrolę rynków i zmieniana mentalności ludzi oraz rugowanie zachowań niepożądanych. Nie zdziwię się jeżeli kiedyś dojdzie do tego, że obudzimy się w nowej rzeczywistości, w jednym wielkim państwie, bo wszyscy wrogowie zostaną zabici i nie będzie jawnego przeciwnika, a nasze umysły zostaną już zniszczone na tyle, że nie zauważymy tego, że rządzi nami garstka ludzi narzucających nam swoją wolę, a my pozbawieni własnych uczuć będziemy podążać z głosem władcy jak owce. Na szczęście jeszcze tego nie doświadczyliśmy, jednak ten proces jest zauważalny.

Co do dzisiejszych działań wojennych, nie możemy zapominać, iż jest to obrona tego w co wierzymy. Jest to odpowiedź na ataki agresji oraz objawy terroryzmu, mające zaburzyć nasz wyidealizowany świat. Nie możemy zapominać o ludziach, którzy giną w obronie naszego wygodnego życia, do którego przywykliśmy i nie chcemy się z nim rozstawać. Pamiętajmy o tym aby nie znieczulać się na to co obserwujemy w telewizji, bo nigdy nie wiadomo czy wojna nie zapuka do naszych drzwi. Każda wojna łączy się z cierpieniem ludzi i nie można jej traktować jak coś śmiesznego czy jako dobrą zabawę, ponieważ prowadzi to do nie tyle co zranienia co zniszczenia uczuć ludzi, którzy gdzieś na świecie oddają życie za to w co wierzymy. Wojna to nie jest “Call of Duty”, prowadzi ona do światowej dominacji przez wzmocnienie lub osłabienie sytuacji politycznej co w linii prostej prowadzi do tego o czym pisałem na początku.

Moim wnioskiem i konkluzją jest to aby nie przechodzić nad cierpieniem do porządku dziennego, ponieważ taki właśnie jest cel władz, kiedy sami dopuszczamy do znieczulicy, na własne życzenie zakładamy sobie kajdany, których później zrzucenie może być niewykonalne.

Nie powinno być wojen.

Wygrywasz złotą łopatę :smiley:

Platynowe wiertło