[24 stycznia 2016]Kości Zostały Rzucone 8: Nieczysta Gra

No, no. Jednego Wu Minga już macie. Chcesz, Gumiś, zostać następnym, co? :stuck_out_tongue:

Nie umywam się do Pana Heroda :slight_smile:

Say what?

Gumiś właśnie Cię obraził.

:stuck_out_tongue:

Aha, już myślałem że chodzi o Reno Kaya, Bimbo Freda albo innego Star Treka. Średnio ogarniam świat Marvella.

No to pacz, za kogo on Cię uważa:

One’s name is everything for any citizen of Yu Jing. It represents not only oneself, but one’s parents, family and even the village of one’s birth. The worst and most insulting curse that can be uttered in Yu Jing culture is equivalent to saying "May your name go to shit".

For this reason, one of the most degrading punishments consists in the official denial of your name. The Wu Ming Assault Corps is a penal military regiment. Its members have no name and this has been substituted by a serial number. The regiment comprises the most dangerous and most violent elements of the Yu Jing regular forces, authentic gallows fodder. With a localization device implanted under the skin of their faces, the Wu Ming live under a regime of supervised liberty. To add to their ignominy the circuitry of the implant forms the ideogram of the Wu Ming, plainly recognizable at a glance. The punishment received "“ the denial of their name, the social ostracism and the being pressed into service in the Army’s advanced assault guard "“ may be commuted if they complete and survive a determinate period of service. As heavy assault infantry, they are specialized in urban war fighting, close combat, the taking of positions and clean-up operations. The members of this regiment are easily identified by the identification numbers that adorn their combat suits and which are always visible beneath the heavy camouflage patterns. The majority if the Wu Ming feel a huge resentment against the system for robbing them of their name and dignity, and feel profoundly humiliated at having to serve in the Assault Corps. Nevertheless they remain conscious of the fact that the regiment is the only thing that saves them from summary execution.

Wypisz wymaluj cały ja :smiley:

Hard Erotic Rifleman Of Destruction (H.E.R.o.D.) - czy ktoś bardziej pasuje do Wu Minga? :smiley:

Karakuri? Jest w pełni automatyczna, to nawet jakby popsuł to się naprawi… :wink:

No dobra, pany. Mamy 18 miejsc dla graczy po stronie PanOceanii.

I aż nie wierzę, że Hiperpotęga ma aż takie kłopoty ze znalezieniem rekrutów. Najlepsze w Ludzkiej Sferze racje polowe Was nie przekonują? :wink:
Przypominam - podstawowe zapisy do północy w niedzielę.

Ech, chyba w PanOceańskiej kantynie zadzwonili na obiad, bo wolnych miejsc przy stołach zostało im już tylko 11… :stuck_out_tongue:

Ciekaw jestem, ile będzie za 24h…

Po stronie PanOceanii zostało nam 10 miejsc.
I 4 godziny do końca podstawowych zapisów.

Podstawowa rejestracja zamknięta.

Oczywiście nadal przyjmujemy zgłoszenia tzw. “nadprogramowych” graczy :slight_smile:

W związku z tym,że impreza już za kilka dni parę uwag od organizatora:

-zaleca się zabrać ze sobą plecaki,będą fanty do noszenia(nie duże,ale będą)
-zaleca się zabrać linijkę lub kompas do odczytywania koordynatów
-kompas to obok repliki i okularów pozycja obowiązkowa na imprezie!
-uprasza się o zapoznanie z zasadami gry(leczenie i inne)
-uprasza się o zapoznanie z godziną zbiórki. O tej godzinie każdy gracz ma być gotowy(schronowany,opłacony,oszpejowany) do gry. Im dłużej będziecie się opierdal*li tym krócej będziecie grali.

Artykuł jak wyznaczać i odczytywać koordynaty w systemie UTM:

http://koalicjapolnoc.pl/news.php?readmore=676

Do zobaczenia w niedzielę! :slight_smile:

Panowie, na szybko - nie wróciła do nas jedna naszywka medyka Yu Jingu.
Prosimy o zwrot.

Pora na podsumowanie:

„ > – Nu, zajcy,> ” - Erast Andriejewicz Zajcew splunął w ślad za oddalającym się konwojem. „> - Nu, pagadi!> ” dokończył, nieświadom ironii.

Nie był zadowolony. Niedziela okazała się nadspodziewanie pracowita, zupełnie nie po bożemu. Kiedy rano wybiegał z chaty, miał tylko nadzieję przesiedzieć ten dzień w spokoju u swojego wiernego druha i najbliższego sąsiada, Dimki Wakariewa. Dołączył do nich jeszcze Josif i siedzieli sobie spokojnie przy Dimkowych nalewkach, kiedy do chaty zaczęli się dobijać sołdaci jednej z korporacji. Potem drugiej. A jeszcze potem na to wszystko wyszedł siostrzeniec Dimki, Kola, który dostał urlop z wojska i wpadł do wujka na polowanie z paroma kumplami. > Nu wot> , ależ ten mały Kola wyrósł, > nastojaszczyj mużyk > z niego…

No i tak, jak rano Erast przewidywał, zrobił się kompletny > pizdiec> . Czego innego można się spodziewać, jak > riebiata > ze Specnazu pójdą w > prisudy> ? > Nu> , orły? Chałupa Dimki poszła z dymem, jedna z drużyn Yu Jingu została wystrzelana do nogi tuż przed przyjazdem konwoju, ogólnie – działo się…

A teraz, oczywiście, czekało go świętowanie przepędzenia pozaświatowych okupantów – Josif prosił w gościnę, nie wypadało odmówić. Choć Erast wyraźnie czuł, że to już nie na jego lata. Wątroba bolała go już na samą myśl o piciu z > mołojcami > z desantu…

W dużym uproszczeniu - punktacja:

PanOceania:
Cele główne:

  • Rozstawić transmiter, aby zapewnić dizałanie własnych dron nad obszarem operacji - wykonano.
  • odnaleźć wrak rozbitej drony i pozyskać z niego rejestrator danych misji - nie wykonano.

Cele drugorzędne:

  • nawiązac współpracę z tubylcami - wykonano.
  • Odnaleźć 5 automatycznych stacji nasłuchowych, odzyskać z nich nośniki danych, i zatrzeć ślady wysadzając stacje - wykonano, za wyjątkiem stacji Bravo*
  • wykonać zator na drodze ewakuacyjnej Yu Jingu w celu opóźnienia posiłków dostarczanych drogą lądową - nie wykonano.

* stacja odnaleziona, nośnik zabrany, ale nie przekazano do sztabu informacji o wysadzeniu - mimo, że patrol YJ, który tam potem dotarł, znalazł bombę w punkcie minierskim. Interpretuję to jako wadliwy zapalnik, który nie zadziałał.

Yu Jing
Cele główne:

  • Rozstawić transmiter, aby zapewnić dizałanie własnych dron nad obszarem operacji - wykonano.
  • odnaleźć wrak rozbitej drony i pozyskać z niego rejestrator danych misji - wykonano.
  • nadprogramowo - siły YJ odzyskały wszystkie cześci drony i ewakuowały je z terenu operacji.

Cele drugorzędne:

  • nawiązac współpracę z tubylcami - wykonano.
  • Zbadać 5 anomalii (automatycznych stacji nasłuchowych PanO: pozyskać z nich nośniki danych, i zatrzeć ślady wysadzając stacje) - nie wykonano. Patrole YJ dotarły do kilku stacji, ale już po ich opróznieniu i wysadzeniu (za wyjątkiem punktu Bravo - wadliwy zapalnik. Stacja była jednak pozbawiona nosnika danych)
  • wykonać zator na drodze ewakuacyjnej PanOceanii w celu opóźnienia posiłków dostarczanych drogą lądową - nie wykonano.


    Podsumowując:
    Yu Jing ma nadwykonanie celów priorytetowych.
    PanOceania ma miażdżącą przewage w zakresie celów drugorzędnych.

Biorąc pod uwagę problemy z łacznością po stronie PanO (2 radiostacje RF straciły zasilanie, utrudniając koordynację), organizatorzy uważają, że w pełni uczciwe wskazanie zwycięzców nie jest możliwe (aczkolwiek Errhile skłonny byłby wskazywać na Yu Jing. Znowu. Moglibyście kiedyś przegrać, co? Tak dla sportu…).


Chcielibyśmy serdecznie podziękować Wam za przybycie. Mamy nadzieję, że bawiliście się dobrze, i że zobaczymy się na następnej edycji.

No cóż… Tym razem nawet nie dowodziliśmy Yu Jing :smiley:

Jako B.R.o.S. serdecznie dziękujemy za kolejną edycję KZR. Wam jako organizatorom oraz PanO jako przeciwnikom, a także Patronowi za dowodzenie. Było więcej chodzenia - mniej strzelania. Tak jak zapowiadaliście. Mi osobiście bardzo się to podobało. Setki kulek można wywalić na każdej innej niedzielnej strzelance.

Gratuluję rekwizytów i konstrukcji wykonanych w polu. Moduł optyczny drony odnalazłem w moim plecaku :smiling_imp: Oddam przy okazji.

Pech, że drugiej strony padły RF-ki… Chociaż w sumie. Przypadek? Nie sądzę… :smiling_imp:

Są zdjęcia ze scenariusza :slight_smile:

Na użytek nieobecnych, którzy mogli by mieć wątpliwości - flaszki, z których raczą się tubylcy, zawierały napitki bezprocentowe (konkretnie, wodę moralną / mineralną :wink:). Ale dla klimatu były (w końcu tubylcy to Kozacy… o suchym pysku nie będą działać!).