[06.01.2018] Dolary Zostały Rzucone 12h

Jeśli dobrze pamiętam przypisane fabularnie role oddziałów, to… jest parę organizacji które bardziej na ot miano zasługują. Tylko, że żadna z nich nie brała udziału w poszukiwaniach zakopanej fortuny Escobara :wink:

…ale spoko. Pogadam ze Szczepanem i następnym razem obsadzimy was w jeszcze bardziej paskudno-kapitalistycznej roli sługusów czegoś naprawdę paskudnie kapitalistycznego. Może Mysz? :wink:

Cieszę się, że ktoś docenia, bo moi głównie prosili, żebym był uprzejmy zamknąć dziób… :wink:

Cieszę się, że ktoś docenia, bo moi głównie prosili, żebym był uprzejmy zamknąć dziób… > :wink:

Err, myśleliśmy, że od tej ilości dularów, których broniliśmy i stresu bojowego w głowie ci się pomieszało i zaczniesz strzelać do swoich zaraz - co w sumie miało nawet miejsce :mrgreen:

AAR alphy się tworzy ale na razie kilka uwag.

Na imprezie, jak to zwykle u t.ch, bawiłem się bardzo dobrze.
Nie będę powtarzał za poprzednikami pochwał za pomysł z kasą, teren itd tylko przejdę do, mam nadzieję konstruktywnej, krytyki.

Battle tac - Jako RTO Alphy a potem 1IC uważam że jako uzupełnienie tradycyjnej łączności z TOC apka może zda egzamin ale jako jedyne narzędzie do komunikacji jest po prostu bardzo słabe. Kilka argumentów:

  1. Jeżeli aplikacja się zawiesi, co przydarzyło mi się w sobotę 2 razy, to po restarcie tracimy całą historię chatu. Czyli tym samym tracimy rozkazy, współrzędne itp. Jeżeli taka sytuacja będzie miała miejsce zaraz po otrzymaniu meldunku z TOC, zanim zdążymy wszystko zanotować, to jesteśmy w dupie.
  2. Wprowadzanie nowych punktów do apki to tragedia. Brak możliwości po prostu wpisania koordynatów a zamiast tego poszukiwanie ręczne punktu na mapie to nieporozumienie. Nie wyobrażam sobie dodawania 10 nowych punktów do tej aplikacji w nocy, ukrywając się przed przeciwnikiem z nocto… Dodatkowo wątpliwa płynność pracy samego przewijania apki też nie pomaga. Szybciej bym to zrobił na papierowej mapie.
  3. Jednostronność komunikacji, wada jest do wyeliminowania ale jednak pojawiła się przy takiej formie użycia apki. Ze względu na niestandardowe podejście do zadań Alpha o ok 16:00 zakończyła sprawdzanie wszystkich punktów na mapie. Ponieważ nie mieliśmy żadnych rozkazów, aż do informacji o bazie FARC, więc przez około 2h tak naprawdę nie mieliśmy co robić. Przy tradycyjnym radiowym TOC moglibyśmy poinformować o tym fakcie przy okazji np, regularnego meldunku o statusie. Zwykły rozkaz z TOC w stylu idźcie na patrol w sektor xyz rozwiązałby ten problem z Alpha.

Cyju: wszystko co piszesz jest jak najbardziej sensowne. Ten scenariusz z założenia miał być względnie prosty - tak jak wcześniej pisał Szczepan chcemy względnie pomału wchodzić w coś bardziej zaawansowanego. Może, jak nam nie zabraknie energii, powstaną dwie linie scenariuszy: luźniejsza i bardziej zaawansowana, wymagająca pełnej komunikacji RTO zespołu w terenie-TOC itd. Zobaczymy - tak jak pisałem to kwestia mocy w nas, jako orgach, no i oczywiście zainteresowania w środowisku.

Wszystko tylko nie Mysz. Oddziały Myszki broniące praw autorskich są u nas złą sławą owiane…
Ale wszystkie inne role kapitalistycznego sługusa przyjmę z pokorą, o ile będzie mi dane przy tym pobiegać po lesie z repliką :wink:

Dziękuję za wysłuchanie moich uwag a teraz bierzcie się do roboty i róbcie następną edycję bo wybrałbym się na jeszcze jakąś dobrą imprezę w Szczecinie w tym roku :sunglasses:

Dzięki za scenariusz, że wam się chce i to jeszcze w tak licznej ekipie! Err, wybacz! :blush:

Pomysł z kasą trafiony, kiedy następna edycja? Jeśli chodzi o łączność, czekam na wprowadzenie RF-10 i okna czasowe nawiązania łączności, bo BattleTac jest średnim rozwiązaniem przy dłuższych scenariuszach. Przy większym terenie, rozwieszanie anteny drutowej w RF-10… rozmarzyłem się :smiley:

Już dałbyś spokój :unamused: nie umrę od uderzenia w palec, najwyżej trochę brzydszy przez jakiś czas będę :wink:

Popieram! Pamiętajcie, że my też posiadamy 3 sztuki w razie czego, w tym jedno z dużą anteną w naszym Brosowozie.

Pamiętamy, pamiętamy. A Wy pamiętacie, że na KZRach takie coś działało.

Ale, Gumiś, jak sobie pomyślę, że miałbym siedzieć 12h na radiu w temperaturze koło zera, to… :confused:
Zresztą - wiesz, że to wymagało by innej organizacji scenariusza.

Nie mówiąc o dostępnej ilości w naszych zasobach :smiley:
Ale jak juz było pisane kilka razy małymi krokami że można też trochę inaczej i też jest fajnie, szczególnie że jest trochę nowych osób co o KZR-ach to nawet nie słyszało.

No fakt - zapomniałem Panowie o Waszym zaangażowaniu “stacjonarnym” w przypadku schematu organizacyjnego łączności jak w KZR. Tak jak obecnie przynajmniej możecie stanowić dodatkowe utrudnienie w polu co liczy się na plus niewątpliwie.

Obawiam się, że taki stacjonarny TOC jest nie do uniknięcia. Nie, jeśli chcesz:

  • mieć zasięg (wymagana stacjonarna antena - przenośna może nie wystarczyć).
  • mieć orgów / TOC stale na linii (nie da rady jednocześnie wisieć na radiu i ganiać się z Wami po krzakach :wink:)

Widziałeś to w akcji i na KZR, i na Choszcznie kilka razy. Po prostu nie widzę alternatywy.

Oczywiście optymalnie byłoby mieć osobny TOC dla każdej strony konfliktu, ale w przypadku imprezy z wieloma frakcjami to po prostu zabójcze dla zasobów organizatora (no i masz radiowy mamy tylko jeden…). Na KZR byliśmy w stanie wystawić wspólny TOC dla obu stron (na szczęście każda miała własną częstotliwość roboczą, stale na nasłuchu) plus ekipę “tubylców” operującą w polu, ale to było naprawdę maksimum naszych możliwości.

Do BattleTac’a / AFT / podobnych nowinek zwyczajnie nie mam przekonania. Myślę, że DZR moich wątpliwości nijak nie rozwiewa. Sieciocentryczne pole walki to po prostu nie na naszym poziomie (a radio, mapa, kompas, linijka i ołówek mają jednak wyższą niezawodność :wink:).

My tu gadu gadu, a gdzie są AARy? :wink:

Razem z Cyjankiem dopieszczamy nasz zespołowy AAR, mam nadzieję, że będzie dziś wieczorem a jak nie to jutro. Lepiej róbcie popcorn.

Znaczy, będzie film :question:

:wink:

A jeszcze wtrącę co do organizacji łączności - skoro nie RF-10 i aplikacje na smartfony to może po prostu GSM? Oczywiście angażuje to Orgów, ale w mniejszym stopniu niż duże radiostacje i system jest bardziej niezawodny niż BT/AFT. 9 liner zawsze można podać w formie tekstowej lub podczas zwykłej rozmowy. W końcu rozmowy już od dawna są nielimitowane :slight_smile:

I to jest jakaś myśl :slight_smile:

Wiesz, ja bym najchętniej robił to wszystko na RF-kach, ale ograniczenia są takie, jak Ci wyżej pisałem. Przy takiej grze jak DZR, nie do ogarnięcia.

Scenariusz “Dolary zostały rzucone” - After Action Report

Grupa Zadaniowa Charlie - US_SF

Miejsce: Puszcza Bukowa, Szczecin
Czas: 120006JAN18-000007JAN18

Skład zgłoszony:
1.Szela - TH,
2.Czarny - TH,
3. Herbatka - MOST,
4. Mati - TH,
5. Finek - TH,
6. Marcin - RGT,
7. Robi - TH,
8. Krystian - RGT
9. Dawid - RGT,
10. Hubert - RGT,
11. Korba - TH,
12. Kara - TH

Skład rzeczywisty na miejscu:
1.Szela - 1IC
2.Czarny - 2IC
3. Herbatka - MED
4. Mati - NAV
5. Finek - Strzelec
6. Marcin - Strzelec
7. Robi - Strzelec
8. Paweł - MED
9. Dawid - Celowniczy RKM
10. Hubert - Celowniczy RKM
11. Kara - RTO

Misja:
Sytuacja- W wyniku prowadzonych działań operacyjnych uzyskano informacje wywiadowcze pozwalające z dużą dozą prawdopodobieństwa zlokalizować pozostałości majątku Pablo Escobara. Wywiad potwierdza, iż w rejonie AO operują aktywnie co najmniej dwa oddziały armii kolumbijskiej oraz grupa związana z kartelem z Medelin. W terenie zaobserwowano również ostatnio wzmożoną aktywność oddziałów partyzantki rewolucyjnej FARC, która pomimo zawieszenia broni, dalej funkcjonuje na terenach leśnych.
Cele misji:
• dokonać przeszukania AO.
• zlokalizować miejsca przechowywania paczek z pieniędzmi.
• przejąć i dostarczyć do EXFIL Point.
• dokonać ewakuacji zespołu.

1100-1150 - Przybycie na miejsce zbiórki - parking na Mostach, rejestracja oraz odebranie pakietu startowego.
1150-1205 - Odprawa dla uczestników scenariusza,
1205-1225 - Wyjście z parkingu na pozycję startową 33UVV74231022 pod opieką organizatorską Tomaza, otrzymanie rozkazów.
1225-1245 - Wyznaczenie kanału łączności wewnętrznej, ustawianie częstotliwości na środkach łączności,
1245-1310 - Rozpoczęcie przeszukania AO w celu zlokalizowania i przeszukania skrytek. Nadanie hasła kodowego VEGAS do TOC poprzez BATTLETAC o rozpoczęciu działań. Wyznaczenie marszutry na najbliższą skrytkę nr 7.

Prawdopodobne lokacje skrytek:
1.33UVV71800976
2.33UVV71960860
3.33UVV72100931
4.33UVV72760995
5.33UVV72930859
6.33UVV73330944
7.33UVV73850997
8.33UVV73920873
9.33UVV74390930

1310-1320 - Dojście na punkt 7, znalezienie i przeszukanie skrytki. Pierwsze pieniądze Escobara lądują bezpiecznie w plecaku - 2 paczki. Na wewnętrznym kanale łączności odbieramy komunikaty chłopców z Kartelu. Zmieniamy ponownie częstotliwość na naszych radiach.

1320-1340 - Wyznaczamy trasę na lokalizację skrytki nr 6, wychodzimy do głównej drogi na koordynatach 33UVV73900977 i tutaj popełniamy błąd. Zamiast na południe drogą ruszamy w lewo na północ. Napotkane rozwidlenia dróg pokrywają się z mapą i dalej brniemy naprzód w złym kierunku.

1340-1420 - Na skrzyżowaniu dróg o koordynatach (poza mapą scenariusza -
N 53°20.449’ , E 014°37.051’) błędnie przekonani że jesteśmy blisko skrytki nr 6 organizujemy obronę okrężną a 3 członków oddziału szuka na wzgórkach lokalizacji skrytki. Grupa w obronie po jakimś czasie zmuszona jest wycofać się do lasu bliżej wzgórków. Powodem wycofania jest liczna grupa dzików.
Rezultaty poszukiwania skrytki spalają na panewce (choć dalej uważamy że jesteśmy w dobrym miejscu), w międzyczasie jeden z naszych żołnierzy przegrywa z trwającą od rana jelitówką i wraca na punkt ewakuacji po czym udaje się do domu.
Przeszukując teren dostaliśmy informację o konwoju FARC od ‘Kreta’, jednak po sprawdzeniu trasy konwoju na mapie odpuszczamy.

1420-1435 - Wyznaczamy trasę na skrytkę nr 9. Oczywiście dalej błędnie nawigując. Mapa cały czas się z nas śmieje, w końcu otrzeźwienie przychodzi gdy odbijamy się od ogrodzenia strzelnicy wojskowej na koordynatach N 53°20.673’ , E 014°36.778’. Intensywna narada pozwala dostrzec nam popełniony wcześniej błąd nawigacyjny. W końcu wyznaczamy aktualną pozycję w której się znajdujemy i ruszamy z buta w kierunku ‘prawdziwej’ skrytki nr 6.

1435-1520 - Dochodząc raz jeszcze do rozwidlenia na koordynatach N 53°20.449’ , E 014°37.051’ dostrzegamy uzbrojony oddział poruszający się w kierunku skrytki nr 7.
Idziemy skrycie za Neplem, jednak zdołał on wejść na wzniesienie w związku z czym kontynuujemy marsz ubezpieczony drogą na południe. W czasie marszu widzimy ruch na wzgórzu ze skrytką nr 7. Uznając, że jesteśmy również przez nich widziani staramy się ich wyprzedzić by przejąć skrytkę nr 6.

1520-1600 - Dojście na przypuszczalną lokację skrytki nr 6. 3 osoby przeczesują teren w poszukiwaniu skrytki, reszta oddziału w obronie okrężnej posila się łapiąc ostatnie promienie dziennego światła.
Nasi szperacze nawiązują kontakt wzrokowy z Neplem na koordynatach 33UVV73350947 wycofujemy się i po przegrupowaniu, wiedząc że w okolicy znajduje się skrytka, próbujemy flankować z lewej strony od ostatniej znanej pozycji Nepla.

1600-1650 - Podchodząc na wzgórze na koordynatach 33UVV73380953 dostajemy ostrzał od czoła. Wywiązuje się walka toczona już w szarówce. Szturm na wzgórze kończymy sukcesem zaliczając 2 KIA oraz 6 członków oddziału rannych. Po stronie nepla 9-10? KIA. Neplem okazuje się znana nam dobrze grupa zadaniowa Echo. Podczas przeszukania żołnierzy (Armii Kolumbijskiej?) udaje się nam uzyskać kolejne 2 paczki pieniędzy.

1650-1714 - Podejmujemy decyzję o udaniu się na respa na koordynatach 33UVV73780949.

1714-1744 - Respimy trupy, bandaże i wrzucamy coś na ząb. Na respie jest też ‘Echo’, wymieniamy się wrażeniami na temat scenariusza, chłopaki częstują nas ‘oponkami’. Wielkie dzięki! Były pyszne!!
Jeden członek naszego oddziału udaje się na Punkt Ewakuacji gdzie Dowództwo US SF zrzuca mu sprawną broń zapasową. Zdrowi członkowie czekają na nas na skrzyżowaniu przy skrytce nr 6.

1744-1810 - Opuszczamy respa po czym po przegrupowaniu Nawigator wyznacza trasę na lokalizację skrytki nr 9.

1810-1845 - Na koordynatach 33UVV73900900 Czujka melduje o głosach od czoła. Zalegamy po lewej stronie drogi w zasadzce. Dostajemy od ‘Kreta’ informację i koordynaty bazy partyzantów FARC gdzie mają czekać na nas kolejne zadania.
Poprzez łączność GSM dostajemy informację, że wraca do nas nowowyekwipowany członek naszego oddziału, który był na miejscu ewakuacji. Jednak jakość połączenia sprawia, że nie możemy podać mu koordynatów na których się znajdujemy i wychodzi nam na plecy oświetlony jak choinka. Wobec braku odzewu (brak radia) dostaje ostrzał z naszej pozycji. W końcu podaje odzew i zostaje opatrzony. Jednak Nepl od czoła zostaje przez to ostrzeżony. Zaczyna oświetlać nasze pozycje po czym my odpowiadamy ogniem na światła latarek.
Zaczyna się walka. Przeciwnik używa granatów dymnych i latarek naprzemiennie. Razem z Zastępcą flankujemy lewą stroną lasu i wychodzimy na plecy Nepla. Z tyłu w zamieszaniu po prawej stronie jeden z naszych żołnierzy rani drugiego (Brak radia) po czym sam dostaje postrzał od wroga. Sytuacja z friendly fire powtarza się za chwilę, gdy do oświetlającego latarką pozycję Nepla wali kolejny kolega z drużyny. Jeden z przeciwników przedziera się od tyłu drogi na nasze pozycje i strzela do dwóch członków odtdziału. Przeszukuje całą trójkę rannych i dobija poprzez dotknięcie. Zabiera 4 paczki pieniędzy.
Od przodu z Zastępcą oświetlając naprzemiennie las i wroga, ranimy a później dobijamy na dotyk 6 żołnierzy wroga. Wracamy prawą stroną lasu do 2 rannych gdzie zostają opatrzeni i wchodzą do walki. Przeszukujemy las i eliminujemy z walki jeszcze 2 nieprzyjaciół. Przeszukujemy żołnierzy, którzy okazują się być członkami grupy zadaniowej ‘Delta’, odzyskując stracone wcześniej 4 paczki oraz zyskując 2 dodatkowe paczki pieniędzy. Podczas przeczesywania lasu kolejny członek oddziału dostaje postrzał friendly fire (brak radia).


1845-1917 - Trzech rannych i trzech zabitych z potyczki wyrusza na respa na koordynatach 33UVV73780949. Reszta oddziału rusza na koordynaty za skrzyżowaniem 33UVV73520916. Delta rusza drogą za nami w odstępie 200-300m.

1917-1947 - Trupy się respią, ranni respią bandaże a żywi doładowują magazynki. Na pół godzinnym respie tym razem są tylko członkowie naszego oddziału. Tęsknimy za ‘oponkami’ kolegów z ‘Echo’.

1947-2020 - Po przegrupowaniu ruszamy marszem ubezpieczonym na koordynaty przekazane nam przez ‘Kreta’ w szeregach partyzantów FARC. Otrzymujemy również informację, że inne grupy zadaniowe również znają te lokację.

2020-2045 - Zbliżając się do położenia domniemanej bazy FARC dostrzegamy czerwone znaczniki z oddali. Podchodząc powoli bliżej, zostajemy oświetleni szperaczami. Wygląda na to, że partyzanci posiadają sprzęt noktowizyjny. Wykonujemy przepisowy pad na ziemię chowając się gdzie kto może za drzewami.
Od strony nepla pada kilka strzałów zachęcających w ciemności. Przy następnym użyciu latarek przez wrogi kontakt, odpowiadamy ogniem na źródła światła. Podczas walki dwóch naszych zostaje rannych po czym jeszcze w trakcie wymiany ognia zostają opatrzeni. Partyzanci używają również granatów dymnych. Po kilku minutowym intensywnym starciu od strony Nepla widnieje 9 czerwonych migających znaczników. Podchodzimy bliżej gdzie znajdujemy namiot dowódcy FARC oraz trupy partyzantów. (Nie wiem co z Kretem? Może poległ w tym zamieszaniu?) Odnajdujemy kolejne rozkazy z dowództwa z koordynatami kolejnych ukrytych skrytek Pablo Escobara.

2045-2210 - Umieszczamy z Nawigatorem koordynaty kolejnych skrytek na mapie i decydujemy się podjąć pieniądze z nr 2 i 4 przed ewakuacją.

Lokalizacje skrytek w II Fazie DZR:

  1. 33UVV72130850
  2. 33UVV72460953
  3. 33UVV72600860
  4. 33UVV73510967
  5. 33UVV73640883
  6. 33UVV73720811
  7. 33UVV74350896
  8. 33UVV74640955
  9. 33UVV74890818

Marszem ubezpieczonym kierujemy się na lokację nr 2. Co jakiś czas zamieramy w szyku by sprawdzić na słuch czy ktoś jeszcze przedziera się przez kolumbijską dżunglę. Od strony zdobytej bazy FARC widzimy światła i znaczniki. Może kolejni partyzanci przybyli na miejsce?

2210-2310 - Na koordynatach lokacji nr 2 znajdujemy 4 paczki zakopanej pengi Escobara. Cieszymy się jak dzieci. Nawigator wyznacza kierunek na lokację skrytki nr 4. Od jakiegoś czasu, jeden z naszych żołnierzy narzeka na straszną zgagę palącą jego wnętrzności. Nie chce powiedzieć co znalazł i wypił w bazie partyzantów. Jakby tego było mało kolejny z żołnierzy źle stąpa na ziemi w ciemności i nadwyręża kostkę. Jesteśmy zmuszeni zwolnić lekko tempa. Na koordynatach skrytki nr 4 organizujemy postój. Dwóch żołnierzy ze względu na stan zdrowia kolegi ze zgagą urywa się wcześniej na punkt ewakuacji. Jednym z nich jest RTO, później okazuje się że przegapiliśmy drugi konwój z pieniędzmi.

2310-0000 - Znajdujemy kolejne 4 paczki mamony Escobara w skrytce nr 4. Czujemy, że to ten dzień w którym staniemy się bogaci! Tylko jak ukryć kasę przed dowództwem US SF? Postanawiamy powoli kierować się w stronę punktu ewakuacji o koordynatach 33UVV73291048 Determinacja by wywieźć kasę Escobara z tego kolumbijskiego piekła wzrasta wraz z kolejnymi przebytymi kilometrami.
Wreszcie udaje się nam dotrzeć na punkt ewakuacji, niestety otoczeni przez wysokich chłopców z opaskami MP na ramionach, jesteśmy zmuszeni całą zebraną kapustę rzucić dobrowolnie na glebę. I tak zmęczeni i wściekli na Wuja Sama kończymy zmagania w DZR!

Podsumowanie, uwagi i wnioski:

Tak jak poprzednio na ‘Nocy Wiedźm’ i tym razem bawiliśmy się przednio na scenariuszu przez Was zorganizowanym. Poprzeczka poszła w górę, tym razem sami nanosiliśmy koordynaty skrytek, które były w terenie oznaczone bardzo skąpo co utrudniało zadanie ich odnalezienia, zwłaszcza w nocy. Teren był rozleglejszy.
Wprowadzenie i klimat scenariusza stał na wysokim poziomie. Przed północą martwiliśmy się tylko o to by nikt nam zebranych pieniędzy nie zabrał w jakiejś zasadzce na trasie do punktu ewakuacji :wink:
Jeśli chodzi o mechanikę pojawiały się znów wątpliwości o celowość dobijania przeciwnika tylko przez dotknięcie. Może premiujecie tym ludzi którzy zadadzą sobie większy trud by dotrzeć do rannego, lub zamierzeniem jest wydłużenie samego kontaktu ogniowego z przeciwnikiem? Niejednokrotnie ranny dostawał kolejny raz od kogoś innego i informował o swoim stanie strzelających. Z większego dystansu ludzie nie rozpoznają czy leżysz bo jesteś ranny czy po prostu się chowasz i maskujesz i dla pewności puszczą Ci kilka kulek by się upewnić :wink:
Podczas szarówki przy kontakcie z Echo szła tak intensywna wymiana ognia że niósł się krzyk przez las by trupy po obu stronach oznaczały się już znacznikami bo szmat nie było widać :wink: Wszystko tym razem bez jednego zgrzytu!
Teren jest bardzo przyjemny, kolejny raz zrobiliśmy ponad 20km na świeżym powietrzu dobrze się przy tym bawiąc. Chłopaków z drużyny sprawdziły nawet dziki na 100m :wink:
Limit amunicji to dobre rozwiązanie, zmusza Cię do większego kombinowania w podejściu przeciwnika i nie walenia na pałę we wszystko co się rusza. Przy intensywnej wymianie zostajesz z jednym midcapem a tu szykuje się szturm na Bazę partyzantów. Adrenalina od razu wzrasta czy wystarczy Ci kulek. Przy highcapie było by to samo? Nie sądzę :wink:
Uważam zabawę bez używania urządzeń nokto i termo wizyjnych za ciekawszą. Do końca nie wiesz gdzie jest przeciwnik. Polegasz na tym co słyszysz i zobaczysz w skąpym świetle. Może kiedyś będę miał okazję zagrać z nokto i zobaczę różnicę wtedy wypowiem się jako użytkownik. Jednak możliwość używania tychże urządzeń na co drugim scenariuszu uważam za dobre rozwiązanie. Ktoś ma w domu i po to kupował by mieć możliwość użycia go w terenie na rozgrywkach w Zachodniopomorskim.
Podoba mi się rozdział obowiązków w drużynie, z tego co piszecie Wasze scenariusze będą ewoluowały więc zadania poszczególnych specjalistów będą poszerzane. Może uda się kiedyś zrobić dłuższą imprezę, połączoną z bytowaniem w terenie.Kto wie?
Dzięki za możliwość zobaczenia jak tworzy się dobry scenariusz, na co zwrócić uwagę przy organizacji takiego typu imprezy. Naszym celem w Stargardzie i okolicach jest dążenie do podobnego poziomu. Na razie raczkujemy ale mamy dobre wzorce.

Działanie zespołu:

Współpracujemy ze sobą w teamie Tactical Hunters na kolejnym scenariuszu, z każdym robimy pewne postępy choć i tym razem nie ustrzegliśmy się błędów. Pomyłka w nawigacji spowodowała stratę czasu na początku zabawy ale później było już dobrze. Nad tym trzeba będzie popracować, mapa, orientacja w terenie i może aplikacje wspomagające.
Dziękujemy za wspólną zabawę grupie RGT! Hubert robił niesamowitą robotę na czujce!
Szkoda nam zaprzepaszczonych dwóch szans na zrobienie zasadzki na konwój. Przy pierwszym przez nasz błąd w nawigacji, znaleźliśmy się pod strzelnicą i nie było szans na przejęcie pieniędzy. Przy drugim konwoju jakoś umknęła nam ta informacja, RTO zajmował się kumplem w szyku którego wykończyliście samogonem który znalazł w bazie FARC i później zwolniłem ich na punkt ewakuacji.

Podziwiam Dawida z RGT, który z jelitówką przyjechał na scenariusz bo sądził że da radę. Niestety organizm się zbuntował. Dochodzi pewnie do siebie w domu teraz.

Staraliśmy się zbierać śmieci po sobie w punktach szamania i respach.

Kulała komunikacja radiowa, przez to że połowa nie miała w ogóle radia lub występowały jakieś problemy. Później wychodzą w akcji kwiatki typu friendly fire bo osoba bez radia nie określi swojej pozycji i walisz jak do nepla.
Dyscyplina świetlna została prawie przez cały czas zachowana poza jednym z incydentów gdy wracał do nas kolega z zapasową repliką od parkingu, a że byliśmy w zasadzce nie bardzo było jak wytłumaczyć mu gdzie dokładnie jesteśmy i będąc bez radia, zajęty rozmową telefoniczną, świecący się jak choinka wpakował się nam na ogon po czym dostał postrzał. Przez to straciliśmy element zaskoczenia Delty w zasadzce.

Był ruch, były kontakty, była adrenalina, jelitówka, zgaga, nadwyrężona kostka…było elegancko! Dziękujemy!

Na koniec screen z aplikacji Locus przebyta, przez oddział trasa:

Krótko z mojej strony.

AAR mega! :slight_smile:

Czekamy na kolejne.